Żużlowcy z Gdańska nadal nie potrafią ustabilizować formy. Energa Wybrzeże przegrało w Rzeszowie ze Stalą

Kibice gdańskiego Wybrzeża mogli mieć nadzieję, że Stal Rzeszów to zespół, który jest w sportowym zasięgu żużlowców menedżera Eryka Jóźwiaka. Niestety, te nadzieje znów okazały się płonne. Niestabilna forma liderów oraz - brutalnie rzecz ujmując - brak formacji juniorskiej gotowej do rywalizacji na drugim szczeblu ligowym odbijają się czkawką.

Tym razem szansę zaprezentowania się szerokiej publiczności otrzymał 17-letni Bartosz Głogowski. Wypadł jednak tak, jak jego poprzednicy. Miał problemy z utrzymaniem się na motocyklu, a na dodatek w swojej drugiej szansie zablokowało mu się tylne koło, przez co przekroczył dopuszczalny limit dwóch minut na pojawienie się na starcie. W efekcie został wykluczony.

Od początku sezonu 2024 wiadomo jednak, że formacja juniorska nie będzie stabilnym punktem Wybrzeża. Jej zdobycz punktową będzie można odbierać raczej w kategoriach miłej niespodzianki. W sobotę w Rzeszowie mecz nie wyszedł zupełnie kapitanowi Nicolaiowi Klindtowi. Duńczyk to jeden z trzech najbardziej doświadczonych żużlowców w ekipie z Gdańska. Był nad wyraz wolny, co zapewne oznaczało kłopoty sprzętowe.

Punktów nie dodali także zawodnicy drugiej linii, czyli Mateusz Tonder oraz Tom Brennan. To wszystko sprawiło, że jeszcze przed biegami nominowanymi stało się jasne, że nieznane są tylko rozmiary zwycięstwa beniaminka Metalkasu 2 Ekstraligi. Texom Stal mogła liczyć na trio Marcin Nowak - Jacob Thorssell - Nicki Pedersen. Każdy z tych żużlowców zaliczył dwucyfrową zdobycz punktową.

- Zdecydowanie, nie mogliśmy znaleźć prędkości. Jeszcze pierwsze momenty, kiedy chodzi o start, nie były najgorsze, ale dojazd mógł być zdecydowanie lepszy, czyli prędkość w pierwszym łuku. Zaczęło się dobrze z tymi dwoma "trójkami", a skończyło nie za dobrze dla nas. Jak się nie wygrywa biegów indywidualnie, to ciężko o pozytywny wynik w meczu. W takiej formie, w jakiej jesteśmy, to ciężko będzie o bonus (w rewanżu - przyp.). Po pięciu kolejkach nie mamy żadnego wygranego meczu. Najpierw musimy dobić do bariery 46 punktów, a potem będziemy myśleć o tym, żeby punktów robić na tyle, aby jeszcze myśleć o bonusach. Na ten moment 46 punktów to nasz sufit - powiedział po meczu Eryk Jóźwiak, menedżer Energi Wybrzeża.

Gdański zespół nie był w stanie wygrać żadnego z biegów. Co najwyżej remisy najczęściej były zasługą doświadczonych Krzysztofa Kasprzaka (10 punktów oraz 3 bonusy) i Nielsa Kristiana Iversena (13 punktów).

- Stal udowodniła, że jest mocniejsza, niż się komuś mogło wydawać. Myślę jednak, że na tym torze jest możliwość pokonania tych rywali. Oczywiście, to jest bardzo rozczarowujące, że nie możemy zrobić nic więcej w tym momencie. Musimy walczyć. Przed nami jeszcze wiele spotkań w tym sezonie. Przed nami jeszcze długa droga, na której musimy wykazywać się pracą i poprawianiem detali. To wszystko, co w tej sytuacji można zrobić - ocenił sytuację Duńczyk Niels Kristian Iversen.

Energa Wybrzeże Gdańsk obok Orła Łódź pozostaje drużyną, która jeszcze nie cieszyła się ze zwycięstwa w rozgrywkach 2024. Łodzianie w środę zaczęli dobrze zawody w Ostrowie Wielkopolskim i po sześciu biegach prowadzili 20:16. Mecz nie został jednak dokończony ze względu na opady deszczu i związane z tym problemy z nawierzchnią.

Texom Stal Rzeszów - Energa Wybrzeże Gdańsk 52:38

Stal: Marcin Nowak 13+1 (1*, 3, 3, 3, 3), Krystian Pieszczek 3 (3, 0, t, 0), Jacob Thorssell 11 (2, 3, 3, 3, 0), Jesper Knudsen 4+1 (1, d, 2*, 1, 0), Nicki Pedersen 14 (2, 3, 3, 3, 3), Bartosz Curzytek 3+1 (2*, 1, 0), Wiktor Rafalski 4 (3, 0, 0, 1), Jakub Poczta - nie startował

Wybrzeże: Krzysztof Kasprzak 10+3 (3, 1*, 1*, 2, 2, 1*), Niels Kristian Iversen 13 (3, 2, 2, 2, 2 2), Tom Brennan 5 (0, 1, 2, 2), Mateusz Tonder 2+2 (0, 1*, 1*), Nicolai Klindt 4+1 (d, 2, 1, d, 1*), Miłosz Wysocki 4+1 (1, 2, 1*, w), Bartosz Głogowski 0 (0, w), Bartosz Tyburski - nie startował

Sędziował: Piotr Lis