Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tele - molestowani

Marcin Prusak [email protected]
Odbierając telefon komórkowy, czasem można usłyszeć erotyczną propozycję.
Odbierając telefon komórkowy, czasem można usłyszeć erotyczną propozycję.
Dziesiątki telefonów, sms-ów i e-maili z propozycjami seksualnymi otrzymała mieszkanka Słupska.

Nowy numer

Nowy numer

Zgodnie z przepisami operatorzy telefonii komórkowej w niektórych przypadkach zobowiązani są przyznać swoim abonentom za darmo nowy numer telefonu. Nowy numer przysługuje nam, jeżeli dostajemy na niego sms-y lub telefony np. z pogróżkami, nieprzyzwoitymi ofertami lub jesteśmy przez kogoś nękani.

Aby otrzymać nowy numer w Erze, trzeba skierować podanie do Biura Obsługi Klientów, al. Jerozolimskie 181, 02-222 Warszawa. W piśmie należy podać numer dotychczasowego telefonu, hasło abonenckie i własnoręcznie podpisać. Ubiegający się powinien wskazać powody, dla jakich ubiega się o wymianę numeru.

Zszokowana kobieta dowiedziała się, że ktoś rozsyłał anons z jej numerem jako ogłoszenie towarzyskie w sieci Era.

Telefony i sms-y z seksualnymi propozycjami pani Krystyna ze Słupska otrzymywała od 7 do 15 lipca. Niektórzy z ich autorów obrażali kobietę wulgarnymi słowami. Jeden przysłał nawet zdjęcie członka.

- Żona była zszokowana i płakała, bała się, że będę ją podejrzewał o zdradę - mówi mąż kobiety. - Dlatego oddała mi swój telefon. Odebrałem telefon, gdy dzwonił jeden z mężczyzn. Dowiedziałem się, że anons towarzyski z numerem telefonu żony był rozsyłany wśród abonentów Ery.

Jedynym sposobem pozbycia się natrętnych propozycji było wyłączenie telefonu. Mąż kobiety zgłosił sprawę do słupskiej Prokuratury Rejonowej. Prokuratorzy wszczęli postępowanie w sprawie prezentowania treści pornograficznych i zmuszanie do ich oglądania osoby, która sobie tego nie życzyła. Wystąpili też do Ery o ujawnienie telefonu bądź numeru komputera, z którego został wysłany anons. Zażądali, by Era ujawniła dane nadawcy.

W piśmie przysłanym do prokuratury operator stwierdził, że w archiwum nie może znaleźć anonsów z numerem telefonu słupszczanki.

- Anons mógł być wysłany nie z naszego serwisu, ale z jakiegoś innego, który korzysta tylko z naszych kanałów rozsyłania anonsów - tłumaczy Wojciech Strzałkowski z biura prasowego Polskiej Telefonii Cyfrowej, właściciela sieci komórkowej Era.

Prokuratorzy nadal wyjaśniają sprawę anonsów. Zaznaczają jednak, że są małe szanse na wyjaśnienie sprawy. - Jeżeli operator nie poda nam, że taki anons był rzeczywiście rozsyłany i w jaki sposób został wysłany, to nie będziemy mogli ustalić jego autora - mówi Beata Majewska, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku.

Mąż kobiety nie składa jednak broni. Kilka dni temu wystąpił do prokuratury o powołanie na świadków sprawy abonentów, którzy otrzymali anonse towarzyskie z numerem jego żony. Zapowiada, że jeśli Era nie wskaże autora anonsu, on wystąpi przeciwko operatorowi z pozwem o odszkodowanie.
- Przecież prawdziwość anonsu o takiej treści powinna zostać sprawdzona przed wysłaniem - mówi mężczyzna. - Rozsyłając informację z obsceniczną treścią, ktoś chciał mi zaszkodzić. Pracuję społecznie, dlatego zależy mi na ustaleniu, kto posunął się do takiego obrzydliwego czynu.

Wygranie sporu sądowego z operatorem będzie jednak trudne. W regulaminie serwisu towarzyskiego Era zaznacza bowiem, że nie ponosi odpowiedzialności za treść anonsów, w szczególności za ich prawdziwość i kompletność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza