Po raz kolejny pękło wieko. Na szczęście nic mu się nie stało, ucierpiał jednak samochód.
- Jechałem do Lęborka i na ulicy Gdańskiej na wysokości "Działkowca" dwoma lewymi kołami wpadłem do dziury - mówi Daniel Filipczak ze Słupska. - Po prostu przejechałem po studzience, w której nie było wieka.
Do zdarzenia doszło tuż przed świętami. Alufelgi i opony nadają się do wymiany. Szkodę zgłosił już w Zarządzie Dróg Miejskich, który skierował go do swojego ubezpieczyciela.
Słupszczanin może mówić o szczęściu, bo trzy miesiące wcześniej mieszkanka Redzikowa, która w tym miejscu nowiutkim samochodem wpadła w studzienkę, auto musiała oddać prosto na złom.
Latem, podczas modernizacji ulicy, wieka zostały wymienione na betonowe. Kilka popękało, co było przyczyną groźnych kolizji. ZDM w Słupsku zażądał wyjaśnień od producenta - firmy ze Stargardu Szczecińskiego.
Ta przedstawiła certyfikaty i atesty. Mimo to wieka nadal pękały, dlatego ZDM wymienił właśnie wszystkie studzienki.
- Po tym zdarzeniu zdecydowaliśmy, że wszystkie wieka przy ulicy Gdańskiej wymienimy na żeliwne - mówi Janusz Roszyk, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.
Zastanawiająca jest przyczyna pękania studzienek.
- Takie same znajdują się na wyremontowanej ulicy Sobieskiego - mówi Janusz Roszyk. - Tam jednak wszystko jest w porządku. Wieka pękały tylko na ulicy Gdańskiej.
Dlatego najpierw podejrzewano, że wadliwa jest cała partia wiek dostarczonych do Słupska. Teraz drogowcy skłaniają się do innej teorii.
- Podejrzewamy, że studzienki pękały pod naciskiem ponadgabarytowych transportów lub wieloosiowych tirów, których ciężar przekraczał dopuszczalne normy - mówi dyrektor Roszyk. - Po wymianie studzienek nie powinno być już takich przypadków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?