Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny musi płacić więcej

Krzysztof Tomasik
Pani Grażyna Wieleba z niepełnosprawnymi synami.
Pani Grażyna Wieleba z niepełnosprawnymi synami. Krzysztof Tomasik
Prawie 30 złotych kosztować może niedzielny kurs przez pół miasta. Niestety, tak drogo płacą tylko... niepełnosprawni.

Korporacje taksówkarskie pobierają dopłatę za wezwanie dużego auta. A tylko taki może zabrać wózki inwalidzkie.

Pani Grażyna Wieleba, mieszkanka słupskiego Zatorza, ma dwójkę niepełnosprawnych synów. Problemem stały się wyjazdy do znajomych i rodziny innych dzielnicach Słupska.

Gdy zaczyna padać deszcze, pani Wieleba musi zamówić taksówkę. Niestety, wezwanie vana albo kombi, w których zmieszczą się złożone wózki inwalidzkie, kosztuje dodatkowe 10 złotych.

- Osoby niepełnosprawne są w tym mieście dyskryminowane - żali się Grażyna Wieleba. - Dlaczego jeszcze w takich prostych sytuacjach komplikuje się życie niepełnosprawnym? Teraz przejazd taksówką przez Słupsk w niedzielę, gdy obowiązuje druga taryfa, kosztować mnie musi około 30 złotych, a to są raptem cztery kilometry.

Okazuje się, że duże taksówki nie stoją na wszystkich postojach w mieście. Korporacje zaczęły pobierać opłatę od jesieni ubiegłego roku. Opłata nie jest natomiast pobierana, gdy zamawiamy zwykłą taksówkę i przyjedzie duży samochód. Oznacza to, że kierowca np. vana był w pobliżu miejsca zlecenia.

- Zaczęliśmy pobierać opłatę, ponieważ klienci zaczęli po prostu "przeginać" - mówi Mirosław Chinalski z City Taxi. - Zamawiali duże samochody, aby przewieźć kilka osób na odległość 200 metrów. W tym celu duża taksówka musiała często jechać pół miasta. Kierowca stracił czas i pieniądze.

Taksówkarze twierdzą, że wysokie koszty eksploatacji vanów powodują, że właściciele większych taksówek zaczynają się wycofywać. Aby ograniczyć niepotrzebne wezwania dużych aut, wprowadzono dopłatę. Ofiarą przepisu stała się m.in. rodzina pani Wieleby.

Taksówkarze zapewniają jednak, że postarają się rozwiązać problem. - Zastanowimy się nad tą sprawą - mówi Zdzisław Grabiński z City Taxi. - Zdajemy sobie sprawę, w jakim położeniu jest ta pani, dlatego postaramy się znaleźć wyjście z tej sytuacji.

Zmiana przepisu w regulaminie raczej nie wchodzi w grę. Pani Wieleba musi więc liczyć tylko na dobrą wolę korporacji. Nie ma też co liczyć na pomoc miejskich urzędników.

- Nie możemy ingerować w regulaminy prywatnych firm - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska. - Takie sprawy reguluje rynek. Możemy tylko apelować do taksówkarzy o zrozumienie dla trudnej sytuacji tej pani.

Przewozami osób niepełnosprawnymi zajmują się również instytucje zależne od urzędu miejskiego, między innymi Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.

Kłopot polega jednak na tym, że samochody miejskie przystosowane do przewozu osób na wózkach trzeba zamówić z kilkudniowym wyprzedzeniem. Poza tym w weekendy zamawiać je można tylko w określonych godzinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza