Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy domagają się remontu drogi Reblino-Wrząca

Fot. Krzysztof Tomasik
Jan Pacek z Wrzącej zniszczył koło swojego samochodu po wjechaniu w dziurę.
Jan Pacek z Wrzącej zniszczył koło swojego samochodu po wjechaniu w dziurę. Fot. Krzysztof Tomasik
Kierowcy biją na alarm! Droga między Reblinem i Wrzącą stała się jedną z najniebezpieczniejszych dróg w powiecie słupskim.

Jej nawierzchnia jest tak zniszczona, że trudno przejechać samochodem, nie niszcząc go.

Takiego efektu podróży ze Słupska do domu Jan Pacek się nie spodziewał. Dojeżdżał już do Wrzącej, gdy koło jego samochodu wpadło w dziurę. Opona pękła, a uderzenie o asfalt zniszczyło też aluminiową felgę.

- Całą drogę się męczyłem i jechałem slalomem, bo tyle jest na niej dziur i tuż przed domem jednej nie zauważyłem, bo była zakryta kałużą - denerwuje się Pacek. - Musiałem wydać 300 złotych na nową oponę i drugie 300 złotych na felgę. Muszę pojechać jeszcze na stację diagnostyczną, bo nie jest wykluczone, że uszkodziłem też zawieszenie.

Na drogę między Reblinem i Słupskiem mieszkańcy podsłupskich wsi narzekają od roku. Wiosną jej nawierzchnia była niszczona przez samochody ciężarowe dowożące piasek na budowę centrum handlowego przy ul. Szczecińskiej w Słupsku.

Do jesieni asfalt był naprawiany prowizorycznie, a później nie było już żadnych remontów. Po zimie nawierzchnia wygląda jak szwajcarski ser. Nawet drogowcy przyznają, że to jedna z najgorszych dróg w powiecie.
Wszystko przez to, że wytrzymałość drogi była obliczona na 20 lat, a czas ten już minął i nie było remontu. Sytuacja ma się poprawić jeszcze w tym roku.

- Półtorakilometrowy odcinek między drogą nr 6 a Reblinem zaczniemy remontować w czerwcu i skończymy jesienią - deklaruje Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku. - Jeszcze w maju wystąpimy o pieniądze z Unii Europejskiej na remont pozostałej części drogi.

Dyrektor Ożarek zapewnia, że jeśli jego firma nie otrzyma pieniędzy unijnych, remont kolejnego odcinka z Reblina do Runowa sfinansuje z własnych pieniędzy.
Za uszkodzenie auta na drodze można domagać się odszkodowania.

- Odpowiada za nie właściciel drogi. Może być nim miasto, gmina, powiat, województwo lub kraj - mówi Dariusz Młynarkiewicz, prawnik.

- Jeżeli wpadniemy w dziurę na drodze, to musimy to dobrze udokumentować. Musimy znaleźć świadka, wezwać policję, aby sporządziła notatkę służbową z tego wydarzenia. Warto też zrobić zdjęcie. Następnie trzeba udać się do autoryzowanej stacji, aby sporządzić wycenę szkody.

Z dokumentacją i wyceną zgłaszamy się do właściciela drogi i załatwiamy odszkodowanie polubownie albo zwracamy się do sądu i to on wyznaczy wysokość odszkodowania. Z mojego doświadczenia wynika, że właściciele dróg uznają szkody. Czasami jest tylko problem z ustaleniem satysfakcjonującej obie strony wysokości odszkodowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza