Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandal złapany, wiata do naprawy

Redakcja
Gdy policjanci zakończą czynności, Zarząd Infrastruktury Miejskiej zdemontuje uszkodzone szyby w wiacie przystankowej. Nowe wstawi jednak dopiero w przyszłym roku.
Gdy policjanci zakończą czynności, Zarząd Infrastruktury Miejskiej zdemontuje uszkodzone szyby w wiacie przystankowej. Nowe wstawi jednak dopiero w przyszłym roku. Krzysztof Piotrkowski
Na tysiąc złotych Zarząd Infrastruktury Miejskiej oszacował straty, jakie spowodował wandal, który zniszczył wiatę.

Pan Michał zgłosił redakcji, że wiata przystankowa stojąca przy ul. Sportowej wygląda na zniszczoną.

- Jedna szyba jest popękana, innej w ogóle nie ma i teraz do wiaty wchodzą gałęzie krzewu. Nie ma też tabliczki z rozkładem jazdy, bo ktoś ją zerwał - mówi nasz czytelnik. - A Ryczewo to przecież całkiem spore osiedle. Dużo osób korzysta z tego przystanku. Teraz wiata nie zachęca do tego, żeby się pod nią schronić w czasie deszczu. Nie da się też usiąść, bo krzesełka są albo zniszczone, albo brudne. Administrator wiaty powinien wreszcie o nią zadbać.

W Zarządzie Infrastruktury Miejskiej dowiedzieliśmy się, że wiata przystankowa zostanie odnowiona.

- W ubiegłym tygodniu doszło tam do aktu wandalizmu - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM. - Na szczęście policji udało się szybko złapać wandala. Składaliśmy już w tej sprawie zeznania. Gdy tylko policja zakończy tam swoje czynności, my zdemontujemy zniszczone szyby. Oszklimy ją jednak dopiero po Nowym Roku. Szybko zamontujemy natomiast nową tabliczkę z rozkładem jazdy autobusu.

Policja zapewnia, że ujawnia sprawców przystankowych aktów wandalizmu.

- Udaje nam się ich zatrzymać. Bardzo często pomaga nam technika. To dzięki monitoringowi zatrzymaliśmy między innymi młodego człowieka, który niszczył wiatę przystankową przy ulicy Westerplatte - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Prosimy też osoby, które widzą takie zdarzenia, żeby szybko nas informowały. Wtedy jest szansa, że patrol, który natychmiast pojedzie na miejsce, złapie sprawcę na gorącym uczynku lub zaraz po zdarzeniu.

Marcin Grzybiński dodaje, że do dużych zniszczeń wiat dochodzi 3-5 razy w roku. Drobniejsze zdarzają się nawet kilkanaście razy w ciągu roku, średnio raz w miesiącu. To jednak znacznie mniej niż jeszcze kilka lat temu.

- Wciąż jednak plagą są niszczenia rozkładów jazdy. Tabliczki są zrywane, zamazywane, zaklejane, a nawet podpalane - wylicza zastępca dyrektora ZIM. - W tegorocznym budżecie mieliśmy 25 tysięcy złotych na remonty wiat. Całą tę kwotę wydaliśmy na usuwanie skutków wandalizmu. Gdyby nie to, wiaty mogły by być częściej malowane, czyszczone czy odnawiane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza