Przedwczoraj załoga statku "Tucana", około 9 rano wypatrzyła na Bałtyku w Zatoce Gdańskiej 12-metrowego wieloryba.
Na wielkiego ssaka, który przepłynął przez cieśniny duńskie, czeka wiele niebezpieczeństw, w tym śmierć głodowa. Wieloryby karłowate żywią się głównie krylem, drobnymi rybami i głowonogami. Kryl to gatunek skorupiaków, których nie ma w Bałtyku.
- Bałtyk dla wieloryba jest niebezpiecznym morzem. U nas jest duży ruch statków. Każdy z nich może w niego uderzyć. - mówi Krzysztof Skóra ze Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. - Jeżeli waleń sam nie odnajdzie drogi do domu, to umrze.
Nie ma sposobu jak pomóc wielorybowi w powrocie. - Możemy tylko apelować o ostrożność na morzu - mówi Skóra.
Jak na razie wieloryb czuje się dobrze. Wczoraj pojawił się regatach żeglarskich w Zatoce Gdańskiej, dostarczając sportowcom nie lada atrakcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?