Od piątku w rejonie dotkniętym kataklizmem przebywa międzynarodowa grupa ratowników. Wśród nich jest słupszczanka Natalia Koryzna ze słupskich Joannitów.
- Tysiące ludzi straciło dach nad głową, wiele domów jest kompletnie zniszczonych - mówi Natalia Koryzna. - Problemem jest brak czystej wody. Bieżącej nie ma w ogóle. Rozdajemy ludziom tabletki do odkażania wody.
Ratownicy przez dwa tygodnie zajmować się będą oceną rozmiarów tragedii i kierowaniem pomocy w odpowiednie miejsca. Ustalają m.in., gdzie brakuje szczepionek lub gdzie konieczna jest ewakuacja.
- Chodzi o to, żeby nie powtórzyły się takie przypadki jak choćby po tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 roku - wyjaśnia Szymon Kopiecki, Joannita ze Słupska. - W ramach pomocy zorganizowano rybakom łodzie, ale o silnikach do tych łodzi już zapomniano.
Ratownicy wyposażeni są m.in. w specjalny, zasilany energią słoneczną sprzęt oraz w łączność satelitarną. Składają raporty do centrali. Stamtąd wysyłana jest pomoc.
(man)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?