Proces w sprawie tak zwanej seksafery w Samoobronie rozpoczął się w Piotrkowie Trybunalskim. Na ławie oskarżonych zasiedli - przewodniczący partii Andrzej Lepper oraz były poseł Stanisław Łyżwiński. Lepper i Łyżwiński są oskarżeni o żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek swojej partii. - Jestem przekonany, że udowodnię moją niewinność - mówił wcześniej Lepper.
Do postawienia w stan oskarżenia działaczy Samoobrony doprowadziły zeznania Anety Krawczyk. Andrzej Lepper miał ją wykorzystywać w zamian za zgodę na przyjęcie jej do pracy w biurze poselskim. Drugi zarzut dotyczy próby doprowadzenia do obcowania seksualnego z lubelską szefową młodzieżówki Samoobrony.
Liderowi Samoobrony grozi do 8 lat więzienia. Z kolei na 10 lat pozbawienia wolności może zostać skazany przebywający w areszcie Stanisław Łyżwiński. Prokuratura przedstawiła mu siedem zarzutów. W 2002 roku miał on zgwałcić członkinię Samoobrony. Łyżwiński jest też oskarżony o seksualne wykorzystywanie i próby wykorzystania czterech kobiet - w tym Anety Krawczyk i nakłanianie jej do przerwania ciąży.
Lepper: jestem niewinny
- Jestem przekonany, że udowodnię moją niewinność. Spojrzę w oczy Anety Krawczyk bez mrugnięcia - zadeklarował w poniedziałek w TVN 24 Andrzej Lepper.
- Jestem spokojny, ponieważ prokurator napisał w dokumentach, które przesłał wcześniej do Sejmu, że nie ma podstaw do postawienia mi zarzutów. Jeśli teraz chce postawić mi zarzuty, to proszę, niech stawia - oświadczył w poniedziałek Lepper.
- Nie mam za co przepraszać - oświadczył Lepper. - Choć przeprowadzono badania DNA, Krawczyk podważa ich wyniki - podkreślił. Lepper powiedział jednak następnie, że "może nie do końca było OK powiedzenie, że Krawczyk powinna zapisać się do partii zboczonych kobiet".
- W sprawie sąd wyda niezawisły wyrok, proszę o tym pamiętać - podkreślił Lepper. Jak zapewnił jego rodzina jest spokojna o decyzję sądu. - Rodzina, znając mnie tyle lat, nie uwierzy w takie rzeczy, wiedzą, że te oskarżenia to bzdury - stwierdził.
Krawczyk nie przyjechała na proces
Proces wzbudził olbrzymie zainteresowanie mediów. Przed budynkiem sądu ustawiło się kilka wozów satelitarnych. Proces obsługuje kilkudziesięciu dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych.
Lepper przyjechał do Piotrkowa ze swoim partyjnym kolegą Januszem Maksymiukiem. Przyjechała też żona Łyżwińskiego - Wanda. Na proces nie przyjechała natomiast Aneta Krawczyk - główny świadek w procesie i zarazem oskarżyciel posiłkowy. Nie stawiły się też pozostałe cztery pokrzywdzone.
Jak powiedziała pełnomocnik Krawczyk, mec. Agata Kalińska- Moc, jej klientka chce uniknąć "zainteresowania mediami". Postanowiła, że w sądzie pojawi się tylko wtedy, kiedy będzie zeznawać jako świadek. Wiadomo już, że pierwsze takie przesłuchanie wyznaczone ma na najbliższy czwartek.
Sąd, na wniosek prokuratury i pełnomocnika Krawczyk, utajnił rozprawę ze względu na ważny interes prywatny pięciu pokrzywdzonych. Sprzeciwiali się temu obrońcy i oskarżeni. Twierdzili, że wszystkie intymne szczegóły były już ujawnione przez media. Poza tym proces dotyczy osób znanych, które powinny mieć prawo do publicznej obrony.
źródło: onet.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?