Od wczoraj rybacy nie mogą łowić dorsza. Rozpoczął się okres ochronny na ten gatunek ryby. To efekt zakazu wydanego przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Według wyliczeń resortu rybacy od stycznia wyłowili już 70 proc. z prawie 12 tys. ton limitu dorsza wyznaczonego na ten rok. Zakaz potrwa do końca września. Nie obejmie jednak wszystkich jednostek. Do końca czerwca łowić jeszcze mogą łodzie do 12 metrów kadłuba.
- Zakaz został wydany pod naciskiem Unii Europejskiej - mówi Grzegorz Hałubek, były wiceminister rybołówstwa.
- Jest on niesłuszny, bo wszystkie kraje przekraczają limit. Jest on ekonomicznie nieuzasadniony. Gdyby każdy z krajów wspólnoty łowił tylko tyle, ile wymaga unia, floty dawno przestałyby istnieć. W zamian za zakaz połowów ministerstwo obiecało rekompensaty, które mają być wypłacone do końca czerwca.
- Jeżeli do tego dojdzie, minister Plocke będzie pierwszym, któremu się to uda - dodaje Hałubek. W tym roku polscy rybacy mogą złowić około 2 tys. ton dorsza mniej niż w 2007 roku. To efekt przekroczenia o 8 tys. ton limitu wyznaczonego przez unię w ubiegłym roku. Mniejszy limit będzie obowiązywał przez cztery lata.
(wł)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
