- Niedofinansowani przez miasto i nie wspierani przez lokalny biznes zbieramy punkty w lidze. Nikogo to w tym mieście nie interesuje, mimo że weszliśmy do III ligi. Padły wielkie obietnice jak zwykle, a nic z tych obietnic nie zostaje spełnione. Nie wiem, czy dogramy do końca sezonu, bo nam po prostu nie wystarczy środków. Poza tym, że obiekty kiedyś tam wywalczyliśmy, to od tamtej pory nic się nie zrobiło, by sport słupski poszedł do góry, a tym bardziej piłka nożna. Trenuje u nas 300 dzieciaków. Nie widziałem żadnego radnego na meczu, na treningach, żeby zobaczyć ilu tutaj dzieciom trzeba pomóc. Zajmują się wszystkimi sprawami, tylko nie tymi, które są potrzebne - ocenił Paweł Kryszałowicz, wiceprezes Gryfa Słupsk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?