Dlaczego nie chce pan już być słupskim radnym?
Aby uciąć wszelkie spekulacje. Pozostaję w klubie Energa Czarni Słupsk i nie chcę, aby to tworzyło jakiekolwiek sytuacje kolizyjne. Jako klub będziemy przecież walczyć o nowa halę sportowo-widowiskową w mieście, a do czasu jej wybudowania zabiegać o przystosowanie do różnego rodzaju przepisów i wymagań tej istniejącej. Przemyślałem to i nie chcę tworzyć sytuacji, które spowodowałyby konflikt na jakimkolwiek poziomie.
A może ma to związek z tym, że otrzymał pan propozycję wejścia do władz Polskiego Związku Koszykówki?
Otrzymałem propozycję zostania wiceprezesem związku, ale zrezygnowałem.
W wyborach na radnego otrzymał pan 478 głosów. To całkiem niezły wynik. Co pan teraz powie swoim wyborcom?
Wszystko to, co przed chwilą panu powiedziałem. Myślę, że zrozumieją.
Z rady zrezygnował pan przed zawiązaniem koalicji SPO z PiS i PO w radzie miejskiej czy już po?
Z funkcji radnego zrezygnowałem w piątek, ale mówiłem o tym już wcześniej. Nie oznacza to, że nie można już na mnie liczyć. W dalszym ciągu będę wspierać, pomagać i uczestniczyć w działalności Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego. Również z przyszłą radą mogę współpracować i dzielić się z nią moim doświadczeniem i wiedzą. To, że nie mam już mandatu, nie oznacza, iż uchylam się od pracy.
Rozumiem, że od bycia malowanym radnym wolałby pan zostać twardym prezydentem.
Jeśli już coś robię, to z pełnym zaangażowaniem i poświęcam się temu w pełni. Potrzebuję jednak mieć jakiś wpływ, by móc czerpać owoce. Myślę, że również moja działalność poza radą na rzecz miasta przyniesie rezultaty.
W wyborach był pan lokomotywą SPO. Teraz ta lokomotywa odjeżdża na boczny tor. Co ze stowarzyszeniem?
W dalszym ciągu chcę rozwijać ten projekt. W SPO mamy fantastycznych ludzi i klimat. Szkoda by było, aby ten projekt - mówiąc w cudzysłowie - został niedopieszczony. Przecież w krótkim czasie udało się przyciągnąć ludzi, którzy już coś osiągnęli w swoim życiu i chcą teraz działać na rzecz społeczności lokalnej i miasta. Do tego młodych i pełnych entuzjazmu. Szkoda by było to zmarnować.
Lepszy Słupsk jest to możliwe - to było wasze hasło wyborcze. Pytanie, czy nie straciło na aktualności?
Oczywiście, że nie. Wciąż przy tym trwamy. Będziemy przyglądać się temu, jak będzie działać nowa władza i czy skłania się rzeczywiście do współpracy. Chcemy pracować na rzecz Słupska i nie zamierzamy tylko krytykować. Nie czyhamy jednak na stołki i nie interesuje nas pozycja wiceprezydenta.
Zamierza pan wystartować za cztery lata w kolejnych wyborach na prezydenta Słupska?
Będę miał wówczas 62 lata. Chyba czas pomyśleć o kimś młodszym. Ale zobaczymy, jaka będzie sytuacja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?