- Najważniejsze imprezy Angeliki Cichockiej w 2012 roku?
- Igrzyska olimpijskie w Londynie. Skupiam się wyłącznie na tym i ciężko pracuję, żeby to osiągnąć. Przecież igrzyska olimpijskie to marzenie każdego sportowca .
- Igrzyska to chyba życiowa szansa dla pani. Da pani radę osiągnąć minimum chociaż w jednej konkurencji?
- Uważam, że nie należy zastanawiać się nad tym, czy dam radę, lecz po prostu dać z siebie jak najwięcej i solidnie pracować. Od minimum dzieli mnie zaledwie kilka dziesiątych, zarówno na 1500 metrów, jak i na 800 metrów. Jest to bardzo mało, dlatego myślę pozytywnie i wierzę, że się wszystko uda.
- Na 800 m czy na 1500 m czuje się pani lepiej?
- Lubię biegać obydwa dystanse, chociaż bardzo różnią się od siebie. W biegu na 800 metrów trzeba zachować niesamowitą czujność na starcie i podczas biegu, bo mały błąd może przekreślić szansę na dobry wynik. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Na 1500 metrów, gdy zostanę "zamknięta" na starcie, to jest czas, aby to naprawić, gdyż bieg nie jest tak szybki. Kluczowym momentem jest ostatnie 500 metrów.
- Przebywa pani aktualnie na zgrupowaniu w RPA. Co dalej?
- To, na którym jestem obecnie, skończy się na początku lutego. Następnie udam się na obóz wysokogórski do francuskiego Font Romeu, gdzie będę szlifowała formę przed pierwszymi startami.
- Wystartuje pani w tegorocznych mistrzostwach Polski w hali?
- Wstępnie ustaliliśmy z trenerem, że tak. Wszystko będzie uzależnione jednak od mojej dyspozycji. Ale te starty będę traktowała jako przerywnik w przygotowaniach do igrzysk, aby się sprawdzić i rozeznać się nad jakimi elementami należy jeszcze popracować.
- Czy w 2012 roku jest pani w stanie powtórzyć na stadionie swoje złote wyczyny w biegach na 800 m i 1500 m?
- Na razie nie skupiam się na mistrzostwach Polski, co nie znaczy, że nie są one dla mnie ważne. Teraz myślę o tym, aby przygotować się jak najlepiej do sezonu.
- Czy w przypadku konkurencji biegowych obowiązują sztywne reguły kwalifikacji?
- Tak. Sama doskonale się o tym przekonałam, gdy w poprzednim sezonie zabrakło mi niewiele do minimum na mistrzostwa świata. Mimo iż zdobyłam podwójne mistrzostwo Polski nie znalazłam się w składzie reprezentacji. Cieszyłam się jednak ze złotych medali. Gdy emocje opadły, było mi trudno pogodzić się z tym, że się nie udało. Ale nigdy nie miałam pretensji do PZLA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?