Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolog zabrał nasze skarby

SYLWIA LIS [email protected] tel. 059 822 82 82
Po wykopaliskach zostały nam tylko odkryte fundamenty kościoła - mówi Stanisław Marmołowski, burmistrz Bytowa. - Teraz musimy odzyskać wykopane z ziemi eksponaty.
Po wykopaliskach zostały nam tylko odkryte fundamenty kościoła - mówi Stanisław Marmołowski, burmistrz Bytowa. - Teraz musimy odzyskać wykopane z ziemi eksponaty. Fot. Sylwia Lis
Po archeologu Piotrze Chachlikowskim prowadzącym wykopaliska w centrum Bytowa zaginął ślad. Razem z nim zniknęły cenne zabytkowe eksponaty. Naukowiec nawet nie sporządził dokumentacji badań, ale wziął zapłatę - 90 tysięcy złotych.

Wykopaliska przez dwa sezony nadzorował doktor Piotr Chachlikowski, który zobowiązał się do wykonania skrupulatnego opracowania z przeprowadzonych badań ze szczególnym uwzględnieniem opisu znalezionych eksponatów. - To miało zsumować wyniki dotychczasowych badań - opowiada Leszek Neubauer, architekt miejski. - Niestety do dziś, mimo iż od rozpoczęcia wykopalisk minęło pięć lat, nie trafił do urzędu taki dokument. Archeolog nie oddał nam też wykopanych, zabytkowych eksponatów.

Zabrał wyjątkowe diademy

Archeolog nie zwrócił do Bytowa blisko 30 monet z różnych okresów oraz siedmiu diademów kobiecych.
- Taka biżuteria to wyjątkowo rzadkie znalezisko - mówi Neubauer. - Z tego co pamiętam jeden z diademów miał formę plecionego drutu. Jednak ze względu na brak szczegółowych opracowań trudno jest dzisiaj określić, z jakiego metalu ten jak i pozostałe został wykonany. Nie mamy nawet fotografii, bo miał je także zrobić archeolog.
Listę zaginionych znalezisk uzupełnia zachowany w doskonałym stanie, kompletny, datowany wstępnie na XVII - XVIII wiek, różaniec wykonany z bursztynu. - Miał wszystkie paciorki - mówi Neubauer. - I wspaniały krzyżyk. Wśród zbiorów były też ceramiczne cegły i kryształki.

Nie odpowiada na prośby

Termin złożenia pełnej dokumentacji z przeprowadzonych badań minął 15 września 2002. Do dzisiaj urzędnicy nie mogą doprosić się o opracowania, a nawet zwrot eksponatów. - Próbowaliśmy wszelkimi sposobami porozumieć się z naukowcem - zapewnia Danuta Gawarecka, radca prawny Urzędu Miasta. - Nie poskutkowały nawet pisemne prośby.
- Dzwoniłem do niego wielokrotnie - dodaje Neubauer. - W końcu przestał odbierać ode mnie telefony. Raz doszło do spotkania. Przy rozmowach obecna była profesor Hanna Kóćka-Krenz z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w którym pracuje naukowiec. Przy niej zapewnił, że wywiąże się z umowy. Ale słowa nie dotrzymał.
Gawarecka twierdzi, że jedynym wyjściem z sytuacji jest skierowanie sprawy do sądu.

Wziął pieniądze i wyjechał

Badania archeologiczne przeprowadzono po to, by szczegółowo poznać historię miasta. Opracowanie miało zostać wydane i udostępnione mieszkańcom. - Brak eksponatów i dokumentacji to wielka strata dla miasta i badaczy - mówi Neubauer. - Poza tym to są rzeczy znalezione przy dawnych mieszkańcach Bytowa i w naszym mieście jest ich miejsce.
Naukowiec za badania otrzymał 90 tysięcy złotych. Nie wypłacono mu jeszcze pieniędzy za opracowanie dokumentacji. - Nie dotrzymał umowy, więc pieniędzy nie dostanie - mówi Gawarecka.
Z Chachlikowskim nie udało nam się skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza