Uczestnicy muszą pokonać samotnie ponad 500 mil morskich z Ustki do Gdańska. Po drodze śmiałkowie muszą jeszcze opłynąć wyspę Gotlandję.
Przed startem odbyła się niewielka uroczystość upamiętniająca Edwarda "Gale" Zająca, usteckiego radnego a także jednego z najbardziej popularnych polskich żeglarzy, który zginął na morzu, w lipcu tego roku.
Uważam, że najlepszą formą uczczenia pamięci Edka będzie zorganizowanie regat, czyli zrobienie czegoś, co tak bardzo kochał - mówił Janusz Charkiewicz z Klubu Żeglarzy Samotników. - Edward pływał sam. Startował w Bałtyckich Regatach Samotnych Żeglarzy o Puchar Poloneza. Do naszego klubu wstąpił w 2010 roku. Dla wszystkich nas był zawsze wzorem do naśladowania.
Usteckiego Radnego wspominał także obecny burmistrz Jan Olech - Bardzo chciałbym podziękować za zorganizowanie tego memoriału. Jestem przekonany, że teraz z góry patrzy na nas i cieszy się, że to właśnie z Ustki rozpoczną się tegoroczne regaty. Jeszcze raz serdecznie za to dziękuję i życzę uczestnikom pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem.
Na starcie tegorocznych regat stanęło dwóch śmiałków - Krystian Szypka za sterem "Polskiej Miedzi" oraz Jacek Zieliński na jachcie "Quick Livener". - W ubiegłym roku warunki pogodowe były korzystne i trasę udało nam się pokonać w 3 dni. W tym roku prognozy są nieco gorsze. Z pewnością nie będzie łatwo. Płyniemy samotnie, tak więc nie ma miejsca na chwile słabości. Z pewnością doskwierać będzie brak snu, w trakcie rejsu możemy sobie pozwolić jedynie na 20 minutowe drzemki. Do tego Bałtyk jest dość ruchliwym morzem, po drodze przecinać będziemy kilka szlaków żeglugowych - powiedział tuż przed startem Jacek Zieliński.
Edward "Gale" Zając był znakomitym żeglarzem samotnikiem. W latach 2007-11 przepłynął samotnie 5000 mil morskich odwiedzając porty polskie, szwedzkie, niemieckie i łotewskie. Trzykrotnie brał udział w Bałtyckich Regatach samotnych Żeglarzy o Puchar Poloneza. Był najaktywniejszym polskim żeglarzem na Bałtyku. W 2012 roku brał udział w prestiżowych regatach atlantyckich "Azory Jester Challenge 2012". Za swoje osiągnięcia otrzymał wiele wyróżnień, między innymi Puchar Telewizji Polskiej, nagrodę "Rejs Roku 2008" od redakcji miesięcznika "Żagle", nagrodę ORiR "Wyspiarz" w Świnoujściu za samotne rejsy i udział w Regatach Unity Line.
Edward Zając miał 68 lat. Zginął na początku lipca 2013 roku podczas krótkiego rejsu po Zatoce Gdańskiej. Żeglarz wypadł ze swojego jachtu w okolicach Helu. Pomimo zakrojonych na szeroką skalę, kilkudniowych poszukiwań nie udało się go uratować. Ciało odnaleziono dopiero po kilku dniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?