- Miesiąc temu moja sąsiadka montowała nowe okna. Otrzymałem od niej stare. Stwierdziłem, że szkoda, aby tak piękne zabytkowe okna zmarnowały się. Postanowiłem dać im drugie życie. Rozdaliśmy je różnym organizacjom i stowarzyszeniom, które przyłączyły się do akcji - mówi Kamil Karmelita z Szajki Tuwima, który był bardzo dumny z efektów pracy artystycznej, jakie zaprezentowano we wtorek.
- Nie musimy żyć w wielkiej metropolii, żeby wnieść trochę kultury i światła do naszego życia. Wystarczy kilku zakręconych ludzi, aby świat się trochę zmienił - podsumowuje Karmelita.
We wtorek przedstawicieli stowarzyszeń i organizacji, którzy stworzyli ze starych okien i drzwi cudeńka, czekała niespodzianka. Spontanicznie postanowiono zrobić mały happening. W przestrzeni skweru Pierwszych Słupszczan przy ul. Starzyńskiego w Słupsku stworzono domek z witraży.
Los chciał, że osoby, które chciały dać prztyczka w nos rzeczywistości, same go otrzymały. Jeden z witraży upadł na ziemię i potłukł się. Nie zniechęciło to jednak uczestników zabawy. Drzwi z szybą, które się zbiły zostały usunięte z przestrzeni miejskiej. W tę natomiast komponowano pozostałe małe arcydzieła. Jedno z pomalowanych okien trafiło w przestrzeń przy ul. Tuwima, tuż obok Galerii Słupsk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?