Bez alternatywy

Od kilku lat koszalinianie czekają na hipermarket. Inwestycja wzbudza jednak sporo kontrowersji. Dla właścicieli sieci sklepów, które zdominowały lokalny rynek i w dużym stopniu dyktują ceny, duży sklep oznacza problemy. Wielu handlowców obawia się spadku obrotów, a nawet bankructwa. Inni powinni wziąć pod uwagę walkę z potężną konkurencją.

Bez alternatywy

Mieszkańcom hipermarket kojarzy się jednoznacznie z oszczędnościami w budżecie domowym.
- Na razie za wszystko płacimy tak jak turyści, czyli przepłacamy - mówi Iza Kowalczuk, gospodyni domowa, która (bez samochodu, z dwójką małych dzieci, mąż pracuje na stacji benzynowej) zaopatruje się głównie w sklepikach osiedlowych. - Nie mamy żadnej alternatywy.
Przypomnijmy, że w sondażu, który "Głos Pomorza" przeprowadził w ubiegłym roku na swojej stronie internetowej, 74 procent uczestników (z 600 osób) opowiedziało się za powstaniem w rejonie Koszalina hipermarketu.
Teraz wiemy już na pewno, że duży sklep powstanie. Znamy lokalizację - Stare Bielice (gmina Biesiekierz), na 16 hektarach powierzchni naprzeciwko salonów samochodowych Hondy i Mercedesa.

Spółka wielonarodowa

Odpowiedź na drugie z najważniejszych pytań, kto będzie inwestorem, władze podkoszalińskiej gminy na razie ukrywają.
- Spółka wielonarodowa - mówi Marian Hermanowicz, wójt Biesiekierza. - Prezesem zarządu jest Francuz.
- Czy sklepy tej sieci istnieją już na Wybrzeżu? - pytam.
- Tak. Jeden. W Szczecinie - wyjaśnia wójt.
Wszystko więc wskazuje, że będzie to "Geant", o którym nasi czytelnicy na internetowym forum "Głosu Pomorza" pisali m. in.: "Mam nadzieję, że Biesiekierz wybierze ofertę Geanta. Bez wątpienia to najlepsza sieć marketów. Real to takie trochę większe Hipo" (piotrek8).
Inwestor przeprowadził już w regionie koszalińskim badania marketingowe. Badał dochody mieszkańców, siłę nabywczą i perspektywy rozwoju.
Wreszcie najważniejsze: kiedy ruszy budowa hipermarketu?
Wójt Hermanowicz: - Sam jestem ciekaw. Nie wiem.

Długie oczekiwanie

Inwestor nie złożył wniosku o warunki zabudowy. W sprawie budowy dużego sklepu nie było listu intencyjnego.
- Przedstawiciel inwestora zapewnił mnie, że taki dokument zostanie podpisany około piętnastego sierpnia, więc może do tego dojść na dniach - tłumaczy Marian Hermanowicz.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że rada nadzorcza koncernu podjęła decyzję o budowie hipermarketu w Starych Bielicach.
- To najważniejsze! - mówi wójt. - Gmina nie będzie zwlekać z wydaniem pozwolenia na rozpoczęcie budowy. Dziś wniosek, jutro zgoda.
Opóźnienia w rozpoczęciu inwestycji wynikają prawdopodobnie z wejścia w życie nowego prawa budowlanego.
- Też bym tak zrobił - powiedział nam koszaliński przedsiębiorca z branży budowlanej (prosił o zachowanie anonimowości). - Ta nowelizacja nie przyniosła zasadniczych zmian, ale po co wchodzić w dużą inwestycję, gdy stare prawo budowlane przestaje obowiązywać, a nowe zaczyna? Przypuszczam, że to oczekiwanie zagranicznego inwestora ma wymiar formalny.

Handlem w bezrobocie

Inwestor zapowiada, że sama budowa obiektu potrwa sześć-osiem miesięcy.
- Gdyby została rozpoczęta za miesiąc, hipermarket stanąłby do przyszłorocznych świąt wielkanocnych - oblicza wójt.
Pozostałe lokalizacje, które gmina oferowała potencjalnym inwestorom (m. in. teren naprzeciwko stacji paliw Rafinerii Gdańskiej) zainteresowały zachodniopomorski Urząd Marszałkowski, który chce pomóc samorządowi lokalnemu w dotarciu z ofertami na szerszy rynek.
Bezrobocie w gminie wynosi obecnie prawie 20 procent (w powiecie koszalińskim ok. 30 procent). Wójt wierzy, że nowe inwestycje pozwolą uporać się z problemem braku miejsc pracy.
- Dwa-trzy duże obiekty handlowo-usługowe obniżą gminną stopę bezrobocia do trzech-czterech procent - przekonuje Marian Hermanowicz. - Z pewnością pracę znajdzie tu wielu koszalinian.