Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokuta księdza Bolesława

Cezary Sołowij [email protected] tel. 347 35 49
Ksiądz Bolesław J., podejrzany o wyłudzenie ok. 700 tys. zł dotacji z Agencji Rynku Rolnego, poprosił biskupa o urlop zdrowotny. Zamieszka teraz w Gąskach, w ośrodku religijno-wypoczynkowym, którego jest właścicielem.
Ksiądz Bolesław J., podejrzany o wyłudzenie ok. 700 tys. zł dotacji z Agencji Rynku Rolnego, poprosił biskupa o urlop zdrowotny. Zamieszka teraz w Gąskach, w ośrodku religijno-wypoczynkowym, którego jest właścicielem. Fot. Grzegorz Szczepański
Podejrzany o udział w "aferze zbożowej" ksiądz Bolesław J. z parafii św. Józefa w Połczynie Zdroju zrezygnował z funkcji proboszcza.

Były proboszcz z Połczyna Zdroju podejrzany jest o wyłudzenie około 700 tysięcy złotych z Agencji Rynku Rolnego. W niedzielę opuści parafię, którą opiekował się od wielu lat. Zamieszka w Gąskach w ośrodku religijno-wypoczynkowym, który - jak się niedawno okazało - jest jego własnością. Duchowny złożył na ręce biskupa diecezjalnego rezygnację z pełnienia obowiązków proboszcza i poprosił o bezterminowy urlop zdrowotny. Wyjaśnił, że wobec postawionych mu zarzutów czyni to dla dobra Kościoła. Potrzebuje też spokoju na sprawiedliwe wyjaśnienie i uporządkowanie wszystkich spraw. Biskup przyjął jego rezygnację.
- Na początku przyszłego tygodnia w parafii pojawi się nowy proboszcz - zapewnił ksiądz Andrzej Żołyniak, rzecznik prasowy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
- Ksiądz jest wolnym człowiekiem i skoro jest na urlopie, to może wyjechać gdzie chce. Rzecznik diecezji zaznaczył, że duchowni mają prawo do prywatnego majątku i nie muszą o tym informować swoich zwierzchników. - Jeśli natomiast, jak chociażby ksiądz J., prowadzą działalność gospodarczą, to rozliczają się z fiskusem. Tak jak wszyscy - dodał i podkreślił, że w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej do tej pory nie zdarzyło się, by księża byli oskarżeni w sprawach gospodarczych.
Mecenas Michał Płocica, reprezentujący księdza J., twierdzi, że jego klient nie przywłaszczył sobie tych pieniędzy. - Przeznaczył je przede wszystkim na remont pałacu w Syrkowicach, gdzie znaleźli schronienie repatrianci z Kazachstanu, na obiady dla bezdomnych i ubogich w połczyńskiej parafii. Z tych pieniędzy finansował też letnie kolonie dla polonijnych dzieci z Białorusi - wyliczył.
Jak już pisaliśmy, w tzw. aferę zbożową - oprócz księdza J. - zamieszani są także inni księża. Grozi im do ośmiu lat więzienia, a proboszczowi z Połczyna Zdroju nawet o dwa lata więcej, bo w jego przypadku może zachodzić podejrzenie wyłudzenia "mienia o znacznej wartości". Przepis ten stosuje się, gdy jego wartość przekracza 200 najniższych pensji krajowych. - Tego jednak dowiemy się na koniec śledztwa, gdy prokuratura ustali ostateczną wysokość strat - wyjaśnił prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Ksiądz Żołyniak nie może zrozumieć, dlaczego do tej pory prokuratura nie poinformowała diecezji o zarzutach wobec pięciu księży. Pytany przez nas o to prokurator Gąsiorowski tłumaczy, że - według prawa - przełożonych zawiadamia się po zakończeniu postępowania.
- Tylko gdy toczy się ono przeciwko funkcjonariuszom publicznym, na przykład policjantom lub prokuratorom, to mamy obowiązek natychmiastowego powiadomienia - wyjaśnił. Zapewnił jednak, że gdyby kuria zwróciła się do prokuratury o wyjaśnienie sprawy, to na pewno tak by się stało.
Sprawę ujawniliśmy w ubiegłym tygodniu, gdy księdza J. zatrzymano i po dwóch dniach postawiono mu zarzuty. Kapłan przyznał, że co najmniej od 2000 roku wyłudzał dotacje za rzekomo magazynowane przez siebie zboże. Pomagali mu czterej inni księża. Żadnego z nich nie aresztowano. Trzej wpłacili kaucję, niektórym zabrano paszporty i zakazano opuszczać kraj.
W przyszłym tygodniu ksiądz J. ma być ponownie przesłuchiwany w koszalińskiej prokuraturze.

W tzw. aferę zbożową zamieszani są:

- ksiądz Bolesław J. - według prokuratury wyłudził z Agencji Rynku Rolnego w: 2000 r. - 194 tys. zł, 2001 r. - 202,5 tys. zł., 2002 r. - 264 tys. zł; przyznał się do winy i wpłacił 50 tys. zł kaucji;
- ksiądz Waldemar D. - wg prokuratury wyłudził z ARR w: 2002 r. - 180 tys. zł; przyznał się i wpłacił 25 tys. zł kaucji;
- ksiądz Mariusz D. - wg prokuratury wyłudził z ARR w: 2000 r. - 43 tys. zł; 2001 r. - 50 tys. zł; przyznał się i wpłacił 7 tys. zł kaucji;
- ksiądz Henryk K. - wg prokuratury wyłudził z ARR w 2002 r. 30 tys. zł; nie przyznał się do winy i nie wpłacił kaucji;
- ksiądz Włodzimierz M. - wg prokuratury wyłudził z ARR w: 2000 r. - 4,6 tys. zł., 2001 r. - 11,9 tys. zł., 2002 r. - 11,6 tys. zł; przyznał się i nie wpłacił kaucji;

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza