W miniony wtorek krzyż stanął na trawniku obok sklepu spożywczo-monopolowego przy ul. Słowackiego. Robotnicy zrobili to na polecenie ks. Jana Giriatowicza. Proboszcz kościoła św. Jacka - jak mówi - postawił go za zgodą prezydenta miasta. Krzyż jednak budzi kontrowersje. Niektórzy mieszkańcy uważają, że jego lokalizacja nie jest szczęśliwa, bo znajduje się zbyt blisko sklepu. W ratuszu już pojawił się oficjalny protest. Nie wiadomo też, czy krzyż stoi legalne.
- Ksiądz Giriatowicz pytał mnie przed kilku miesiącami, czy może postawić w mieście kilka krzyży. Odpowiedziałem, że tak, ale przedtem trzeba załawić wszystkie sprawy formalne - wyjaśnił nam Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. - Nie wiem, czy ksiądz proboszcz to zrobił.
Zgodnie z prawem budowlanym krzyż przydrożny jest elementem małej architektury, która nie wymaga pozwolenia na budowę. Ale trzeba zgłosić taki zamiar, jeśli ma stanąć w miejscu publicznym.
- Przepis mówi, że jeśli po zgłoszeniu nie było żadnej odpowiedzi, to oznacza wyrażenie milczącej zgody - tłumaczy Bożena Sobczyńska-Kozłowska, dyrektor wydziału nadzoru budowlanego w słupskim ratuszu.
- Czekam na odpowiedź w tej sprawie wydziału administracji budowlanej.
Wczoraj nie udało się ustalić, czy zgłoszenie proboszcza kościoła św. Jacka wpłynęło. Za to ks. Jan Giriatowicz przedstawił nam swoją prośbę do prezydenta Kobylińskiego w sprawie krzyża z 1 stycznia 2004, którą prezydent zaakceptował. Z kolei 19 maja br. zgodę na ustawienie krzyża przy ul. Słowackiego wydał Zarząd Dróg Miejskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?