Nasze kamienice to łakomy kąsek

Kamienicznicy nadchodzą

Kamienicznicy nadchodzą

Mateusz Kocioł, współwłaściciel Słupskiej Giełdy Nieruchomości
- Zainteresowanie inwestorów z dużymi pieniędzmi atrakcyjnymi kamienicami i innymi budynkami w mieście jest spore. Kilka kontraktów jest dopiero negocjowanych, więc o szczegółach nie mogę mówić.

Budynek dawnego "gastronomika" przy al. Sienkiewicza 2 w Słupsku od samorządu kupiła firma Sono z Gdańska, której prezesem jest Svitlana Sankevitch. Jak mówią jej przedstawiciele, pani prezes to "młoda wykształcona osoba pochodzenia ukraińskiego, która reprezentuje kapitał z Izraela".
Sankevitch najpierw chciała w całości sprzedać kamienicę kolejnemu inwestorowi. Gdy ten zamysł się nie powiódł, budynek podzielono na kilkanaście mieszkań, które teraz są sprzedawane indywidualnym nabywcom. W sumie na sprzedaż wystawiono 17 mieszkań o powierzchni od 40 do 76 metrów kwadratowych oraz kilka lokali użytkowych. Deweloper zamierza wyremontować część wspólną, a nowi właściciele sami wykańczają własne mieszkania.
- Z tego względu cena lokali waha się od 1800 do 2000 zł za metr kwadratowy - mówi Mateusz Kocioł, współwłaściciel Słupskiej Giełdy Nieruchomości, która pośredniczy w sprzedaży mieszkań i lokali. - Zainteresowanie jest bardzo duże.
Wszystko wskazuje na to, że wkrótce dojdzie do sprzedaży kilku innych kamienic w mieście.
Wiele wskazuje także, że wkrótce na szerszą skalę zaczną w naszym regionie działać także nowi deweloperzy. Na przykład szczecińska spółka Komfort już kupiła na Osiedlu Niepodległości przeszło hektarową działkę, na której zamierza budować ekskluzywne, strzeżone apartamentowce z podziemnymi garażami.