Jednak kara 25 lat w więzieniu lub dożywocia zbliża się nieuchronnie.
22-letni Marcin P. w marcu ubiegłego roku zadźgał nożem 56-letnią Wiesławę B. - Z upokorzenia, że ojcem mojej siostry jest syn tej ciotki - broni się oskarżony. - I dla zysku - twierdzi prokuratura, bo oprawca ukradł ofierze pieniądze.
Na ławie oskarżonych mieli też zasiąść bracia Radosław i Ziemowit C. z Osiek pod Kępicami, którzy kilka dni ukrywali u siebie mordercę. Bracia C. nie stawili się w słupskim Sądzie Okręgowym na pierwszej rozprawie. Ich sprawa została przekazana do Miastka. Nieoczekiwanie zjawili się w drugim dniu procesu. W tej sytuacji oskarżeni stali się świadkami. Co zeznali? - Brat mówił, że "koleś" jest w porządku i może u nas przenocować - opowiadał Ziemowit C. - Zapłacił, kupił piwo, na rybach byliśmy. Jak gazetę mi pokazał, że niby jest poszukiwany za zabójstwo, odprowadziłem go na dworzec.
- Nie zadzwoniłem na policję, bo bałem się zemsty - przekonywał Radosław C. Obu braciom grozi do pięciu lat więzienia.
Ile zażąda prokurator dla Marcina P.? - Proces trwa, więc na razie niczego nie zapowiadamy - mówi Maria Pawłyna, słupski prokurator rejonowy. - Możliwości są tylko dwie - albo 25 lat, albo dożywocie. Tyle grozi za zabójstwo popełnione z pobudek zasługujących na szczególne potępienie i popełnione dla pieniędzy.
W lutym zostaną wezwani świadkowie, którzy nie przyszli do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?