Wyjazd w sobotę o godz. 13 spod hali Gryfia, kolacja w aquaparku w Lesznie, nocleg już we Wrocławiu. W niedzielę trening, mecz z ASCO Śląskiem i powrót do Słupska - taki program mają na weekend koszykarze Energi Czarnych.
O tym, że gospodarze niedzielnego starcia obu drużyn są w tym roku jednym z faworytów ligi i, aby ich pokonać, trzeba się wspiąć na wyżyny, nie trzeba nikogo przekonywać. W ostatnim spotkaniu z Polpakiem Świecie w ASCO Śląsku punktowało aż 11 zawodników, grało 12 i ten szeroki, i wyrównany skład świadczy o sile zespołu znad Odry. Dobrzy zmiennicy, duża rotacja i zwycięstwa w ostatnich kwartach - to atuty wrocławian. W połączeniu z doświadczoną ręką trenera Andreja Urlepa tworzy się nowa jakość.
Po wspomnianym meczu we Wrocławiu, ASCO Śląska z Polpakiem, goście mieli wiele pretensji do prowadzenia zawodów przez sędziów. Przegrywali 0:16, potem zeszli tylko do trzech punktów, więcej nie byli w stanie zrobić. Czy była to kwestia przychylności arbitrów? - Nie będę się wypowiadał w tej sprawie. To zbyt delikatna materia. Nawet proszę mnie nie cytować - mówi Arkadiusz Sondej, kierownik Polpaku. - Jeśli Czarni chcą wygrać, muszą prowadzić we Wrocławiu 15-20 punktami przed końcem trzeciej kwarty. Albo nie, nawet w połowie czwartej. Wtedy im się uda - śmieje się przedstawiciel Świecia. - Ale gospodarzom nawet ściany pomagają. Słupszczanie muszą zagrać niezwykle intensywnie i bojowo od pierwszego gwizdka, i to tak, jakby od tego zależało ich życie - dodaje kierownik.
- Na szczęście nikt w drużynie nie choruje, nie ma żadnych kontuzji. Postaramy się zrewanżować Śląskowi za porażkę w Słupsku - deklaruje Mirosław Lisztwan, drugi szkoleniowiec Energi Czarnych.
Mecz rozpoczyna się w niedzielę o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?