Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykapana niania Frania

Monika Zacharzewska
- Mam taki temperament jak niania  serialu. Mam tysiąc pomysłów na minutę, nie lubię siedzieć w jednym miejscu - mówi Urszula Grządzielska.
- Mam taki temperament jak niania serialu. Mam tysiąc pomysłów na minutę, nie lubię siedzieć w jednym miejscu - mówi Urszula Grządzielska. Krzysztof Tomasik
Kto to? W pierwszej chwili wszyscy mówią: "Przecież to niania Frania!". Nie! To Urszula Grządzielska ze Słupska.

Wykapana niania Frania

Urszula Grządzielska ze Słupska wygrała plebiscyt na sobowtóra Frani Maj - nianię graną przez w Agnieszkę Dygant.

- Już od dawna słyszałam od znajomych i klientów firmy w której pracuję, że wyglądam jak Mariolka z "Na dobre i na złe" - mówi Ula Grządzielska.

Agnieszka Dygant gra również rolę głównej bohaterki popularnej komedii "Niania Frania" emitowanej w TVN. Przed Bożym Narodzeniem realizatorzy serialu ogłosili konkurs na sobowtóra bohaterki. Właśnie ogłosili jego wyniki. Słupszczanka była bezkonkurencyjna.

- O tym konkursie powiedziała mi moja szefowa i to ona prawie siłą zmusiła mnie do wysłania tam swoich zdjęć - mówi zwyciężczyni. Sama przyznaje, że jest bardzo podobna do aktorki. - Kiedyś koleżanka w pracy otworzyła jej zdjęcie w internecie, a ja podeszłam i zapytałam, skąd ma moją fotkę, bo aktorka była nawet ubrana tak jak ja - zdradza sobowtórka.

W nagrodę za zwycięstwo w konkursie słupszczanka dostanie upominki od producentów serialu oraz prawdopodobnie zostanie zaproszona na plan filmu. - Słyszałam, że nawet będę mogła zagrać jakiś epizod. To by była prawdziwa przygoda życia! Nie mam talentu aktorskiego, ale myślę, że wszystkiego trzeba spróbować - uważa. - Już wiem, że siostra niani Frani wystąpiła w którymś odcinku, więc scenarzyści musieliby wymyślić mi jakąś inną rolę.

Urszula Grządzielska widzi w sobie nianię Franię nie tylko wtedy, gdy spojrzy w lustro. - Mam taki temperament jak ona. Mam tysiąc pomysłów na minutę, nie lubię siedzieć w jednym miejscu i nie ważę słów, kiedy mówię. Jestem bezpośrednia - zdradza.

Jak dwie krople wody

Rozmowa z Urszulą Grządzielską, sobowtórem niani Frani

- Jeżeli spełnią się marzenia wystąpisz w jednym z odcinków "Niani", ale sesje zdjęciowe masz już za sobą...

- Tak. 11 lat temu pozowałam do magazynu "Playboy". Ależ ja miałam tremę!

- Trema? Wyglądasz raczej na osobę przebojową.

- W "Playboyu" były dość odważne zdjęcia, więc miałam opory i tremę. W dzieciństwie byłam bardzo nieśmiała. Dopiero dzięki udziałom w konkursach piękności nabrałam pewności siebie.

- Niania Frania ma styl?

- Niania Frania absolutnie nie ma stylu! Cóż, kiedy chodzi w strojach po domu to można to przełknąć, ale jej kreacje wizytowe, cekiny i złote ciuchy, to... tandeta. Natomiast Agnieszka Dygant jest znakomitą aktorką komediową i uwielbiam jej żywiołowość, sposób bycia i ubierania się.

- Masz siedmioletniego syna, czy wobec niego stosujesz metody wychowawcze wzięte z serialu?

- Raczej tak. Nie można o mnie powiedzieć, że jestem mamką, która chucha i dmucha na dziecko. Filipa wychowuję bezstresowo i często metodą prób i błędów. Chyba dzięki temu on też jest spontaniczny i pełen energii.

- Jak zareagował, gdy dowiedział się, że wygrałaś konkurs?

- Pomyliły mu się seriale i powiedział: "Mamo, ale do nas nie trzeba sprowadzać Super Niani" tej, która uczy rodziców jak wychowywać dzieci. Teraz jest szczęśliwy, że zdjęcie mamy jest w internecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza