Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarcza antyrakietowa > Drawsko chce bazy u siebie; Czesi rozpoczną rozmowy

Redakcja
Jeśli w spekulacjach prasowych jest choć ziarno prawdy, to nasze Pomorze Środkowe będzie stało na straży bezpieczeństwa USA.

Na wyposażeniu

Na wyposażeniu

Amerykanie chcą rozmieścić w Polsce dziesięć wyrzutni pocisków MEADS, które zestrzeliwałyby rakiety nadlatujące z Bliskiego Wschodu.
Tarcza antyrakietowa ma przechwytywać rakiety wystrzelone na terytorium USA z Azji. W ostatecznym kształcie tarcza ma składać się z 250 wyrzutni rakiet i ma być zdolna do unieszkodliwienia 50 równocześnie lecących celów.

"Gazeta Wyborcza" - powołując się na waszyngtońskie źródło - pisze o lokalizacji bazy "niedaleko wybrzeża Bałtyku" Wśród miejsc, którymi zainteresowani są Amerykanie, podobno znajdują poligony w Wicku Morskim i w Drawsku Pomorskim. - Tak naprawdę, to Amerykanie dopiero testują system nazywany tarczą antyrakietową - mówi anonimowo wysoki rangą polski oficer wojsk rakietowych. - Uważam jednak, że z dwóch podanych w mediach lokalizacji - Wicka i Drawska - bardziej prawdopodobna jest ta druga.

Dlaczego? Wojskowy tłumaczy, że baza antyrakietowa zajmuje powierzchnię kilkudziesięciu hektarów. Poligon w Wicku jest mały. Jest też jedynym poligonem rakietowym, jaki istnieje w Europie Środkowej. Tymczasem Drawsko to ogromny teren. I co ważne, w kraju mamy kilka poligonów lądowych. Jeden więc moglibyśmy przeznaczyć pod tarczę antyrakietową. Trzeba też pamiętać, że baza musi mieć spore strefy ochronne, łatwe do upilnowania przed postronnymi. Tu znowu wygrywa poligon drawski.

Pytanie, czy region może mieć jakieś korzyści, wynikające z lokalizacji bazy? - Wątpię. Amerykanie są samowystarczalni, a ich bazy eksterytorialne. Chronić będą obszar USA i podejrzewam, że nawet ewentualne użycie pocisków nie będzie z nami konsultowane - podsumowuje nasz rozmówca.
Czeska Rada Bezpieczeństwa Państwa wyraziła zgodę na rozpoczęcie rozmów z USA w sprawie umieszczenia w Czechach radaru tarczy antyrakietowej. Nie będzie referendum w tej sprawie, decyzję podejmie parlament i prezydent.
Prezydent Czech, sceptyczny wobec głębszej integracji swego kraju z UE i NATO, wyraził po posiedzeniu Rady zadowolenie, że rząd do lokalizacji radaru w Czechach nie podchodzi "jako do rzeczy już z góry przesądzonej" i że podpisanie umowy "uzależnia od zawartych w niej szczegółów".

Nie będzie referendum w sprawie lokalizacji amerykańskiej jednostki wojskowej w Czechach. "O bezpieczeństwie państwa w ten sposób się nie decyduje" - powiedział premier Mirek Topolanek. "Zdecydują o tym dwie izby parlamentu" - dodał prezydent Vaclav Klaus.

Premier Topolanek uważa, że proces ratyfikacji umowy będzie trwał około roku i zapewnił, iż rząd będzie informował Czechów o wszystkich aspektach jej zawarcia.

Prezydent Klaus odrzucił obawy, że amerykańskie radary w Czechach mogą zagrozić stosunkom czesko-rosyjskim czy czesko-chińskim. Stanowisko Pragi zamierza przedstawić w kwietniu w Moskwie prezydentowi Putinowi.

Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady, w której wzięli udział prezydent, premier, minister obrony oraz minister spraw zagranicznych, wielokrotnie podkreślano, że "wszystkie rozmowy zaczną się dopiero teraz".

Rozmowy z Amerykanami będzie prowadził powołany przez rząd w Pradze specjalny zespół, który powstanie jeszcze w tym tygodniu.

Czeskie media uważają, że jednostka radarowa zostanie umieszczona na terenach wojskowych w okolicach Hradec Kralove lub Ołomuńca. Większość wskazuje na Hradec Kralove, które są położone niedaleko Pragi. W przyszłej jednostce ma pracować 200 osób: żołnierzy i cywilów, Amerykanów i Czechów.

Rząd w Pradze jest przekonany, że powstanie jednostki radarowej zwiększy zainteresowanie inwestorów zagranicznych Czechami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza