Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk > Żołnierz straci najprawdopodobniej oko

Piotr Kawałek
Kamila zraniły odłamki petardy rzuconej przez chorążego.
Kamila zraniły odłamki petardy rzuconej przez chorążego. Sławomir Żabicki
Jednego oka Kamila Sawickiego z Gryfina raczej nie da się już uratować. Chłopak i jego rodzina są załamani.

Wczoraj Kamil dowiedział się, że uratowanie jego oka jest coraz mniej prawdopodobne. W poniedziałek trafi jeszcze na leczenie do polikliniki w Gdańsku Oliwie. Zdaje jednak sobie sprawę, że rewolucji w leczeniu nie może się spodziewać.

- Lekarze uważają, że szanse są nikłe - mówi Kamil. - Jestem tym załamany. Jakoś się jednak trzymam.

Mimo że jest sam, daleko od domu, nie może narzekać na nudę. Wczoraj Kamila odwiedziła matka (jego ojciec jest w rejsie i wróci dopiero wiosną), często przychodzą też koledzy z wojska. Nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie mógł opuścić szpital i wrócić do domu.

W piątek 26 stycznia, podczas ćwiczeń na poligonie CSMW w Ustce, chorąży Łukasz K. prowadzący zajęcia rzucał petardami w żołnierzy służby zasadniczej. Jedna wybuchła tuż przy Kamilu i ciężko raniła w oko. Przez prokuraturę garnizonową i żandarmerię prowadzone jest śledztwo w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała. Nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów. Żandarmeria Wojskowa przesłuchała 40 żołnierzy - świadków wydarzenia. Teraz w sprawie mają się wypowiedzieć biegli, którzy mają m.in. ustalić czy działania chorążego były zgodne z przepisami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza