Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Lubański? Nie, Wereszczyński!

KRZYSZTOF NIEKRASZ [email protected]
Kamil Wereszczyński ma szansę zabłysnąć w Górniku Zabrze. Czy zdąży? W kolejce czekają już Włosi z Lazio.
Kamil Wereszczyński ma szansę zabłysnąć w Górniku Zabrze. Czy zdąży? W kolejce czekają już Włosi z Lazio.
Ma 17 lat. W tym wieku Włodzimierz Lubański, jeden z najlepszych polskich piłkarzy, był już w kadrze narodowej.

GÓRNIK ZABRZE

GÓRNIK ZABRZE

W latach 60. i 70. nie było sławniejszego klubu w Polsce niż Górnik Zabrze. Miarą popularności niech będzie fakt, że w tamtych czasach do jednej edycji Pucharu Polski tylko z regionu śląskiego zgłosiło się aż 500 klubów, które przyjęły nazwę Górnik! Do tego przyczyniła się telewizja. Cała Polska z biciem serca obserwowała wielkie boje Górnika w europejskich pucharach. To bez wątpienia pierwsze poważne sukcesy polskiej piłki, a tacy piłkarze jak: Ernest Pohl, Włodzimierz Lubański, Zygfryd Szołtysik, Jerzy Gorgoń czy Hubert Kostka stali się niemal bohaterami narodowymi. Największym sukcesem Górnika był awans do finału Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku, w którym zmierzył się z Manchesterem City. Również w latach 80. zabrska drużyna nie miała sobie równych w kraju.

Kamil Wereszczyński z Jezierzyc jest równie szczęśliwy. Z Orlików Jezierzyce trafił do Górnika Zabrze - klubu, w którym Lubański był królem. Ale to tylko jego przystanek. Kamil był już też na testach w Lazio Rzym.

Ferie Kamil Wereszczyński spędza w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół, ale już niedługo wychowanek UKS Orliki wraca na Górny Śląsk. - Od razu poznałem, że ma smykałkę do futbolu - wspomina Dariusz Miecznikowski, pierwszy trener Wereszczyńskiego w Jezierzycach. - Od początku był niezwykle pracowity. Wyróżniał się przebojowością. Grał ofensywnie, ale nie zapominał o obronie. Niedostatki fizyczne z powodzeniem nadrabiał techniką. Kamil najczęściej występuje w pomocy, jako rozgrywający. W razie potrzeby może też grać w ataku. Z polskich piłkarzy najbardziej podoba mu się Jakub Błaszczykowski. Wysoko ceni też Ireneusza Jelenia.

- Podczas pobytu w rodzinnych stronach trochę przytyłem, ale już niedługo tłuszcz przerobię na mięśnie - mówi Kamil. - Chcę grać jak Steven Gerrard. Kapitan Liverpoolu jest moim wzorem - dopowiada. Ale w lidze angielskiej jezierzyczanin bardziej od Liverpoolu ceni sobie Manchester United. W Górniku czuje się doskonale. Ale to nie koniec. - W styczniu byłem już na testach we włoskim Lazio. To dla mnie wielkie wyróżnienie. Za swoje umiejętności zebrałem pochlebne oceny. Włosi są mną zainteresowani, ale jeszcze poczekam. Teraz muszę skoncentrować się na treningach w grupach juniorskich Górnika. Na wiosnę chcemy zdystansować Zagłębie Sosnowiec, które lideruje w śląskiej lidze juniorów. Nasz klub ma do nich jeden punkt straty. Biorę już także często udział w treningach z pierwszym zespołem, walczącym w Orange Ekstraklasie - opowiada młody zawodnik.

Z innych dyscyplin Wereszczyński lubi oglądać koszykówkę. Często towarzyszy mu w tym jego sympatia Edyta. Miał też krótki epizod w słupskim Gryfie 95.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza