Mieszkańcy twierdzą nawet, że są dyskryminowani, bo w tym samym czasie na liniach miejskich pojawiają się nowoczesne autobusy. Pasażerowie skarżą się też na znaczne opóźnienia na liniach podmiejskich.
- Przecież za dojazd do Dębnicy płacę więcej niż pasażerowie, którzy korzystają z usług MZK wyłącznie w mieście - mówi - denerwuje Witold Sługa z Dębnicy Kaszubskiej. - Podmiejskie autobusy także bywają przepełnione, dlaczego wobec tego do pracy musimy dojeżdżać starymi gruchotami?
- W miarę możliwości staramy się, by wolne autobusy niskopodłogowe wysyłać także na linię 7, czy 11 - mówi Paweł Siewierski, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji. - Bywają już dni, kiedy takie pojazdy wyjeżdżają na linie podmiejskie codziennie, jednak priorytetem dla nas pozostaje miasto Słupsk, gdzie staramy się zapewniać planową obsługę nowszymi autobusami.
Rzecznik zaznacza, że dużym problemem zwłaszcza w Redzikowie i Dębnicy Kaszubskiej są gapowicze. Kierowcy autobusów skarżą się natomiast na fakt, iż sporadycznie wysyłane poza miasto nowsze pojazdy, często zjeżdżają do bazy z pociętymi i upstrzonymi graffiti siedzeniami, te zaś z nich, które posiadają monitoring, zazwyczaj kursują po Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
