Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy projekt Jerzego Malka

Zbigniew Marecki [email protected]
Jerzy Malek zamierza zająć się hodowlą węgorza.
Jerzy Malek zamierza zająć się hodowlą węgorza. Fot. Sławomir Żabicki
Potężny ośrodek hodowli węgorza zamierza zbudować w Machowinie szczecińska spółka MK Aqua. Planami są zaniepokojeni mieszkańcy.

Woda do hodowli ma pochodzić z rzeki Gnilnej, dopływu Słupi.

Planowany zakład ma należeć do spółki, której współwłaścicielem jest Jerzy Malek, właściciel firmy Morpol z Duninowa, jednego z największych zakładów przetwórstwa ryb w regionie słupskim.

Obiekt ma się składać z czterech zbiorników, w których będzie hodowany narybek oraz węgorze hodowlane, przeznaczone do tuczu. O pomyśle już wiedzą mieszkańcy Machowina. Niektórzy z nich są zaniepokojeni tym, że hodowla będzie korzystała z wody rzecznej.

- To doprowadzi do wielkiego zanieczyszczenia rzeki - mówi jedna z mieszkanek Machowina.

Sprawą budowy ośrodka zainteresowali się już także działacze stowarzyszenia na rzecz ochrony obszarów naturalnych i środowiska Eko-star.

- To jest bardzo niepokojący projekt, bo on może ingerować w środowisko. Dlatego chcemy poznać szczegóły dotyczące zasad jego funkcjonowania - mówi Janusz Bryła, członek zarządu Eko-star.

Tymczasem w starostwie słupskim dowiedzieliśmy się, że jeszcze końcowe decyzje w tej sprawie nie zapadły.

- Projekt przewiduje, że woda wykorzystywana w przedsiębiorstwie będzie funkcjonowała w obiegu zamkniętym. Nie znam takiej hodowli. Dlatego bardzo dokładnie przyglądamy się proponowanym rozwiązaniom. Otrzymaliśmy już raport oddziaływania na środowisko, ale jeszcze konsultujemy się z innymi fachowcami
- wyjaśnia Eugenia Bereszyńska z wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w starostwie słupskim.
Z opracowanego przez biegłą Martę Kryszak raportu oddziaływania na środowisko, do którego dotarliśmy, wynika, że przewidywany wzrost zanieczyszczeń w rzece będzie minimalny.

Ośrodek ma jednak wykorzystywać wody powierzchniowe i podziemne doprowadzone siecią wodociągową z ujęcia własnego i rzeki.

Przewiduje się, że maksymalne zużycie dobowe wody ma wynosić 6600 metrów sześciennych na dobę, w tym 4320 metrów sześciennych wody ma pochodzić z rzeki. Jednocześnie woda po wykorzystaniu w hodowli ma być poddana dwustopniowemu oczyszczaniu.

Spółka już wystąpiła do wójta gminy Ustka o wydanie decyzji środowiskowej.
Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza