Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar z ulicy Wczasowej

Marcin Prusak [email protected]
Granie w piłkę na boisku przy ul. Wczasowej grozi kontuzją, a nawet wypadkiem.
Granie w piłkę na boisku przy ul. Wczasowej grozi kontuzją, a nawet wypadkiem. Łukasz Capar
Głębokie dziury w nawierzchni oraz wystające metalowe druty z siatki płotu. Tak wygląda boisko sportowe przy ul. Wczasowej w Ustce.

Grają tu, ryzykując zdrowie i życie, bo kopać piłki w Ustce nie ma gdzie.

Administracja osiedla twierdzi, że nie ma pieniędzy na remont i zastanawia się nad likwidacja boiska przy Wczasowej. Tyle że jest to jedyny obiektem sportowy ogólnie dostępny w tej części miasta.

Dlatego korzystają z niego dzieci i młodzież z okolicznych bloków i domów, a nawet przyjeżdżające do Ustki kolonie.

Tymczasem nawierzchnia boiska, wyłożona betonowymi płytkami chodnikowymi, przypomina ser szwajcarski. Okalająca je druciana siatka w wielu miejscach popękała.

Druty sterczą niczym dzidy, na które łatwo się nadziać.

- Już trzy razy złamałem tu sobie nogę - mówi Damian Komorowski, mieszkaniec okolicznych bloków. - Gdy poprosiliśmy spółdzielnię mieszkaniową, żeby załatała dziury, to zalali betonem tylko te największe. A groźne są te małe, których jest masa.
- Tu potrzeba gruntownej zmiany nawierzchni. Możemy tylko na bieżąco łatać dziury - twierdzi Wiesław Jakubowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Korab". - Wkrótce wśród mieszkańców bloków rozprowadzimy ankietę, czy czasami zupełnie nie zlikwidować boiska. Jeśli opinia lokatorów będzie pozytywna, zaczniemy planować remont. Ale to kilkadziesiąt tysięcy złotych i będą musieli zapłacić za niego wszyscy mieszkańcy. Pomysł ankieta wziął się stąd, że wielu starszych mieszkańców bloków jest przeciwnych boisku.

- Grają tutaj od rana do wieczora i hałasują - denerwuje się Wanda Hałubczyc. - Człowiek odpocząć nie może, bo słyszy dudnienie odbijanej piłki.

Młodzi ludzie zwracają uwagę, że jeśli boisko zostanie zlikwidowane, nie będą mieli gdzie grać. W pobliskim gimnazjum nie ma boiska, a do Szkoły Podstawowej nr 2 oraz na teren OSiR nie zawsze mogą wejść, bo o najlepszej porze są tam treningi.

- Zakazu wejścia na boisko nie ma - mówi Stanisław Podlewski, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ustce. - Zapewniam, że jeśli drużyna się zgłosi, to może zagrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza