Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj, bo zginiesz przez studzienkę

Piotr Kawałek [email protected]
Droga odskakujących i pękających studzienek.
Droga odskakujących i pękających studzienek. Fot. Krzysztof Tomasik
Najazd na betonowe studzienki zamontowane przy ul. Gdańskiej może skończyć się tragicznie. Przekonało się już o tym kilku kierowców.

Ani wykonawca remontu, ani zarządca drogi nie chcą powiedzieć, kto jest producentem bubla.

Agatę Drzymałę z Redzikowa do dziś męczą koszmary. Kilka dni temu wieczorem wracała z siostrą do domu samochodem. Jechały dopiero co odnowioną ulicą Gdańską, która jest częścią drogi krajowej nr 6.

- Ciężarówka jadąca przed nami podbiła wieko studzienki - opowiada pani Agata. - Nie miałam szans wyhamować.

Samochód zarzuciło na studzience, bezwładnie obijał się o krawężniki, cudem ominął latarnię i ściął małe drzewko. W końcu wylądował na przeciwległym pasie ruchu.

- Na szczęście nic nie jechało - mówi kierowca. - Byłam poobijana, wystrzeliła poduszka, wciąż boli mnie głowa. Miałyśmy wielkie szczęście, że żyjemy. Niespełna roczny samochód poszedł do kasacji.

Pani Agata jest przedstawicielem handlowym i codziennie pokonuje setki kilometrów - teraz boi się jeździć.

- Tam nic się nie zmieniło - mówi. - Wieka studzienek wciąż się ruszają, przecież to paranoja. Co chwilę dochodzi do kolizji. Czy w końcu musi ktoś zginąć, żeby naprawili bubel?

W tym miejscu policjanci odnotowali aż pięć kolizji w ciągu zaledwie dwóch dni. Wszystkie były spowodowane odskakującymi i pękającymi betonowymi wiekami do studzienek. Na razie pękły trzy, z kilkudziesięciu znajdujących się na drodze.
- Nakazaliśmy zarządcy drogi zabezpieczenie tego miejsca - informuje Marek Komodołowicz, szef słupskiej drogówki. - Strażacy doraźnie zaspawali odskakujące wieka, ale pod naciskiem ciężarówek i tak puściły.

Policjanci apelują: dla własnego bezpieczeństwa na drodze do Redzikowa nie rozwijać dużej prędkości.

Wiesław Kurtiak, szef Zarządu Dróg Miejskich już wymienił żelbetowe wieka na metalowe. Jak twierdzi na koszt producenta.

- Pękały pod naciskiem ciężarówek, które jechały z nadmierną prędkością - uważa dyrektor. - Są atestowane i poprosiliśy już producenta o wyjaśnienia. Najprawdopodobniej to była jakaś wadliwa partia, bo takie same studzienki są również na ulicy Sobieskiego.

Tam nic się nie dzieje. Agata zamierza domagać się odszkodowania od zarządcy drogi. Ten jednak umywa ręce. - Zawiódł producent i do niego trzeba kierować skargi - mówi Kurtiak. - Kto nim jest, wie wykonawca drogi, słupskie Przedsiębiorstwo Drogowo Mostowe.

Ku naszemu zdziwieniu współwłaściciel PDM, Daniel Mickiewicz, nie chciał powiedzieć, kto produkuje takie buble.

- Pan Kurtiak o tym dobrze wie i proszę jego pytać - uciął rozmowę.
Jutro sami ustalimy producenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza