Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewitalizacja Ustki w ogniu dyskusji

Krzysztof Tomasik
Marek Kurowski i Zdzisław Daczkowski w czasie dyskusji.
Marek Kurowski i Zdzisław Daczkowski w czasie dyskusji. Krzysztof Tomasik
Czy ustecka "rewitalizacja" pomoże w zachowaniu ducha starej Ustki, czy go bezpowrotnie zniszczy?

Rewitalizacja

Rewitalizacja

Działanie, którego celem jest ożywienie zdegradowanych obszarów miast, np. poprzemysłowych, poprzez znalezienie dla nich nowego zastosowania np. poprzez zmianę funkcji z mieszkalnej na usługową. W przypadku zabytkowych obszarów jednym z celów rewitalizacji jest także zachowanie ich architektury.

Na to pytanie starali się odpowiedzieć specjaliści i władze miasta, które zaprosiliśmy do wspólnej debaty w "Głosie"

Z czterdziestu starych, rybackich chat z XIX wieku już siedem zostało "zrewitalizowanych". W pojęciu władz Ustki oznacza to wyburzenie chaty do fundamentów i zbudowanie na jej miejscu nowej - nazywanej przez etnografów - atrapami.

Eksperci na naszych łamach stwierdzili, że taki sposób rewitalizacji doprowadzi do bezpowrotnego zniszczenia ducha starej Ustki. W debacie zorganizowanej przez "Głos" wzięli udział - wiceburmistrz Marek Kurowski i Edward Rokosz, prezes Usteckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Zdzisław Daczkowski, kierownik słupskiej delegatury Państwowej Ochrony Zabytków w Gdańsku oraz Henryk Soja, kierownik Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach i etnograf Dawid Gonciarz.

Etnografowie próbowali przekonać władze Ustki do zmiany filozofii w rewitalizacji kurortu. - To nie jest rewitalizacja, ale stawianie nowej zabudowy w Ustce, która nawiązuje stylem do starej. Natomiast rewitalizacja to ratowanie tego, co się da i zmienianie funkcji jakiegoś miejsca - mówił Soja.

Z kolei władze miasta podkreślały, że głównym powodem takiej formy rewitalizacji są jej niskie koszty: - Te siedem budynków, których odnowę realizujemy, kosztuje nas ponad cztery miliony złotych. To jest niebagatelna sprawa, by to udźwignąć, a chcemy, by ten rejon starej Ustki, jak najszybciej się ożywił - mówił Rokosz.

- Jesteśmy spółką prawa handlowego, musimy dbać o to, by nie mieć strat.
Daczkowski potwierdził, że magistrat konsultował się z nim w podejmowaniu decyzji dotyczących poszczególnych budynków: - Nikt nic nie robi bez naszej wiedzy - stwierdził konserwator.

Dodajmy, że z czterdziestu starych chat, do rejestru zabytków wpisana jest tylko jedna. - Ona jest nie naruszona, reszta jest przebudowana. Całej Polski i Ustki do rejestru nie wpiszemy - mówił Daczkowski.

Zdaniem Kurowskiego, Ustka nie straci przez taką formę rewitalizacji swojej atrakcyjności turystycznej. Jednak Dawid Gonciarz argumentował, że koszty rewitalizacji, w której wykorzystano by elementy starych domów wcale nie muszą przewyższać znacząco budowy nowych. - Trzeba dawać przykład udanych projektów odnowy wiekowych chat, właśnie w ten sposób Ustka ma się promować - mówił etnograf.

Ostatecznie jednak strony dogadały się na tyle, że władze miasta po zakończeniu pierwszego etapu inwestycji (w czerwcu) zastanowią się nad zmianą sposobu rewitalizacji. Etnografowie zaoferowali swoją pomoc w poszukiwaniu nowych pomysłów na rewitalizację zabudowań kurortu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza