Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski szpital ma ISO (wideo)

Magdalena Olechnowicz
Dyrektor Ryszard Stus przekazuje certyfikat - do obejrzenia - swoim współpracownikom.
Dyrektor Ryszard Stus przekazuje certyfikat - do obejrzenia - swoim współpracownikom.
Wczoraj dyrektor słupskiego szpitala odebrał certyfikat jakości ISO 9001:2001. Nie oznacza to jednak, że znikną kolejki na zabiegi i zacieki na ścianach.

Na dodatek z powodu zaniedbań administracyjnych kontraktu nie mają jeszcze dwie poradnie: patologii noworodka i chirurgii naczyniowej.

- Słupski szpital wprowadził i skutecznie stosuje normy jakości ISO - zapewniał podczas wczorajszej uroczystości Andrzej Bielecki, audytor wiodący z firmy TUF Nord, która przyznała placówce certyfikat. - To zobowiązanie do doskonałości i postawienia znaku równości między jakością a oczekiwaniami pacjenta.

Czy rzeczywiście?

- Oczekiwań nie mam dużych. Chciałbym, aby skończyły się moje problemy z kolanem. Tymczasem na endoprotezę stawu kolanowego czekam dwa lata i jestem 35. w kolejce - mówi Norbert Kramkowski ze Słupska.

Pan Adam (nazwisko do wiad. red.) był w szpitalu z córką.

- Obskurne, ciasne sale z zaciekami na sufitach działają przygnębiająco. Z dzieckiem nie można zostać na noc. Lekarze nie udzielają rodzicom informacji o stanie zdrowia dziecka - denerwuje się.

- Certyfikat to nie ładne ściany i ładne budynki, to nawyki ludzkie i ściśle przestrzegane procedury medyczne - ripostuje Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. - Jeśli chodzi o kolejki, to my jesteśmy w stanie uwolnić limity, bo też mam dość tłumaczenia pacjentom, dlaczego na operacje muszą czekać tak długo, a ordynatorom, dlaczego muszą odsyłać pacjentów. Lekarz jest niewykorzystany w pełni, dlatego że fundusz nie jest w stanie nam zapłacić za każdą wykonaną usługę.

Od czerwca kontraktu nie mają poradnie patologii noworodka i chirurgii naczyniowej.

- To ewidentne przeoczenia szpitala. W pierwszym przypadku nie złożono oferty na czas, w drugim przypadku były już trzy podejścia. Najpierw oferta nie spełniała wymogów formalnych, chodziło o rozpisanie pracy lekarzy, później oferta przekroczyła wartość ogłoszenia, a w końcu wystąpił błąd z naszej winy. Widzimy jednak zasadność istnienia tych dwóch poradni i myślę, że w postępowaniu uzupełniającym się dogadamy - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku.

Uroczystość wręczenia ISO

To się zmieni

To się zmieni

Szpital przeniesie się do nowego obiektu. Tu będzie już nowoczesny rezonans magnetyczny i tomograf komputerowy. Wszystkie poradnie przyszpitalne będą znajdowały się przy oddziałach, co ułatwi do nich dostęp i pracę lekarzom. ISO to też szansa na wyższe kontrakty z NFZ oraz na pieniądze z Unii Europejskiej, m.in. na wyposażenie.

Po co więc szpitalowi ISO?

- Szpital nie będzie w cieniu Europy. Firmy, które tego nie mają, pozostaną w tyle. Jest to procedura wdrożona po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo chorego człowieka - mówi Stus.

Czy bezpieczne będą noworodki, kiedy z oddziału odejdzie ostatnia pani doktor zatrudniona na etacie?

- Tak, bo zostaną tam oddelegowani lekarze z oddziału dziecięcego. Problem kadrowy nie ma związku z ISO. To, że musieliśmy zamknąć trzy poradnie, to też nie nasza wina. Nie ma specjalistów. Otworzyliśmy za to cztery nowe poradnie - dodaje Stus.

Rozmowa z dyrektorem Stusem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza