Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć lat od powołania "Dwumiasta" Słupsk - Ustka; wciąż bez konkretów

Fot. Łukasz Capar/archiwum
Jan Olech (po lewej) i Maciej Kobyliński z monetą dwumiasta 4 Słupie.
Jan Olech (po lewej) i Maciej Kobyliński z monetą dwumiasta 4 Słupie. Fot. Łukasz Capar/archiwum
Pięć lat minęło od podpisania umowy o współpracy między Słupskiem, a Ustką. Mimo że władze obu miast mówią o sukcesie wydaje się, ten czas jest stracony.

Nasz Komentarz

Nasz Komentarz

Wiceburmistrzowi Kurowskiemu marzy się syrenka. Mi się marzy wspólny projekt o środki unijne na zakup szynobusu, który mógłby obsługiwać dwa miasta. Problem więc polega na myśleniu. O ile nasi samorządowcy lubią piękne opakowania, o tyle dziennikarze doszukują się we wszystkim treści. W tym przypadku ciągle jej nie ma. Szkoda.

Impreza z okazji 5-lecia odbyła się w niedzielę. W zasadzie nie wiadomo po co.

Słupsk i Ustka podpisały porozumienie o "Dwumieście" pięć lat temu.
Nikt nie mówił, że tylko na pięć lat. Podczas konferencji prasowej na statku "Dragon", który wypłynął w niedzielę na Bałtyk okazało się, że chodzi o podpisanie aneksu do umowy o "Dwumieście".

Samorządowcy szybko znaleźli wytłumaczenie: - Ta impreza promuje nas w Polsce, bo jest tutaj wielu turystów - mówił Marek Kurowski, wiceburmistrz Ustki.

Podpisane pięć lat temu porozumienie miało być hitem. Teoretycznie miało służyć przede wszystkim pisaniu wspólnych projektów o pozyskiwanie środków unijnych.

Sztandarowym pomysłem była ścieżka rowerowa ze Słupska do Ustki. Nie ma jej do dzisiaj. Ponoć zostanie wybudowana.

- Będzie symbolizowała naszą współpracę - mówił na "Dragonie" Maciej Kobyliński, prezydent Słupska.

Władze obu miast uważają, że współpraca się rozwija. Dowody? Finansowany wspólnie Festiwal Sztucznych Ogni, nowa edycja monety "4 Słupie", wystawy na międzynarodowych targach turystycznych oraz ustalanie imprez w obu ośrodkach tak, by ze sobą nie kolidowały.

- Mamy setki pytań z miast patronackich, zagranicznych, jak nam się układa współpraca - dodawał Kobyliński.
- Wystawianie się na targach ma mikroskopijne znacznie. Bo targi już dawno straciły swoją efektywność. "Dwumiasto" jest ideą słuszną i ciekawą, ale potrzebuje mniej propagandy, a więcej konkretów. Takim jest na przykład wspólna komunikacja, związek komunalny, włączenie do sprawy wszystkich gmin, tak by cały region korzystał z tego ekonomicznie i gospodarczo - twierdzi Marek Biernacki, radny wojewódzki z Platformy Obywatelskiej, były wiceburmistrz Ustki.

Obecne władze Słupska i Ustki twierdzą, że prawdziwa współpraca zaczęła się dopiero, gdy burmistrzem nadmorskiego kurortu został Jan Olech.

- Dopiero od dwóch lat współpraca u nas, jest tak naprawdę na wyższym poziomie - stwierdził Kobyliński.

- Wcześniej różnie bywało, ale od ostatnich wyborów współpraca się doskonale układa - mówi Marek Kurowski. - Może w Słupsku w parku przycupnie ustecka syrenka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza