Niektórym trudno było ukryć łzy.
Opowieść Anny Staniuk, opowiadana od serca, bez kartki papieru ze ściągawką, wzruszyła najbardziej. - Pamiętam ten dzień jak dziś. Zobaczyłam ojca tak zmasakrowanego, że trudno go było rozpoznać. Nie żyła też matka i jedna siostra. Ja przeżyłam, bo ojciec kazał mi się ukryć u zaprzyjaźnionej Ukrainki - opowiadała.
Rodzinę stracił też wtedy Franciszek Kułakowski. - Patrzyłem jak płoną domy, stodoły, całe gospodarstwa. Widziałem, jak moi najbliżsi ginęli pod toporami, byli rzucani do studni i prosto w ogień. Moje wspomnienia zostały udokumentowane w książce "Słupscy Wołyniacy" - mówi Kułakowski.
Na wystawie zaprezentowano fotografie dokumentujące zbrodnię dokonaną przez OUN-UPA na Wołyniu, Polesiu i Małopolsce Wschodniej. Spisano też wspomnienia słupszczan, którzy te wydarzenia przeżyli. Znajdują się one też w książce, której promocja wczoraj się odbyła. Spotkanie prowadził Andrzej Obecny, dyrektor Izby Pamięci Słupszczan.
Gościli m.in. Zbigniew Konwiński, poseł PO oraz Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska. Najważniejsi byli jednak ci słupszczanie, którzy 65 lat temu byli świadkami tego okrutnego ludobójstwa, m.in. Zbigniew Has, Władysław Dąbrowski, Franciszek Kułakowski, Anna Staniuk.
Po uroczystości na cmentarzu goście przenieśli się do kościoła pw. św. Jacka, gdzie odsłonięto tablicę "Wotum kresowe".
Magdalena Olechnowicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?