Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąz trwa proces nauczycielki oskarżonej o molestowanie uczennicy

Fot. Krzysztof Tomasik
Korytarz Sądu Rejonowego w Słupsku. Pierwsza z lewej Lidia M. Na wyrok czeka już trzy lata.
Korytarz Sądu Rejonowego w Słupsku. Pierwsza z lewej Lidia M. Na wyrok czeka już trzy lata. Fot. Krzysztof Tomasik
Nie widać końca procesu w sprawie Lidii M., nauczycielki oskarżonej przez prokuraturę o molestowanie 13-letniej uczennicy i rozpijanie małoletnich. Sprawa trwa już trzy lata. Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa.

Lidia M., lat 50, matka dwojga dzieci, wzorowy pedagog w SP 4, od trzech lat jest oskarżona przez słupską prokuraturę o molestowanie 13-letniej wówczas uczennicy i rozpijanie nieletnich.

Według aktu oskarżenia nauczycielka wielokrotnie nakłoniła dziewczynkę do uprawiania seksu, a w czasie schadzek częstowała ją piwem. Spotykała się z uczennicą w swoim mieszkaniu, razem chodziły do kina, były też na kolonii.

Sprawa jest wyłączona z jawności. Wczoraj zeznawał kolejny świadek - na korzyść nauczycielki.
- Znam ją osobiście, ona nie mogła tego zrobić - powiedziała nam Ewelina P. - Jestem przyjaciółką jej i jej córki. Bywałam u niej często w domu. Nigdy nie miała wobec mnie podejrzanych zachowań czy gestów. Moja opinia jest taka, że może ta dziewczyna, która ją oskarża, chciała poczucia jakiegoś rodzinnego ciepła, bo sama go nie miała. Może dochodziło do jakiegoś przytulania, ale w życiu nie uwierzę w to oskarżenie.

Proces jest bardzo trudny. Oskarżenie opiera się jedynie na zeznaniach pokrzywdzonej. Jednak na niekorzyść Lidii M. przemawiają jeszcze opinie biegłych. Prokuratura oskarżyła także nauczycielkę, że próbowała wykasowywać ze swojego komputera obciążającą ją korespondencję mailową. Śledczy dysponują także odręcznie pisanymi listami kobiety do uczennicy.

Zeznania wówczas 13-letniej uczennicy potwierdził biegły psycholog. Natomiast biegły seksuolog dopatrzył się u 50-latki zaburzeń popędu seksualnego.

- Absolutnie żadnych komentarzy - stwierdził wczoraj Krzysztof Lasoń, obrońca Lidii M.
W sprawie sąd już skazał Rafała R., który kilka razy postawił piwo i pił z dziećmi na kolonii, na której przebywały też nauczycielka oraz dziewczynka, która później ją oskarżyła. Rafał R.dobrowolnie poddał się karze. Dostał 5 miesięcy ograniczenia wolności. W tym czasie wykonywał obowiązkowo, za darmo i pod kontrolą pracę społeczną, po 20 godzin miesięcznie.

Sama nauczycielka przebywała po ujawnieniu całej sprawy w marcu 2005 roku w areszcie, przez dwa miesiące. Sąd Rejonowy w Słupsku nie przedłużył aresztu. Podejrzana jest pod dozorem policji, ma zakaz opuszczania kraju i jest zawieszona w wykonywaniu zawodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza