Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor słupskiego Nowego Teatru broni swojej polityki

Fot. Krzysztof Tomasik
Fot. Krzysztof Tomasik
Nie ma żadnych problemów w "Nowym Teatrze" - mówi jego dyrektor. Nasz budżet po prostu był niedoszacowany. Placówka wystąpiła do magistratu o 190 tys. zł dofinansowania.

Maria Potyrało-Zalewska, była już księgowa "NT" zarzuciła dyrektorowi zbyt rozrzutną politykę finansową, która spowodowała dziurę w kasie teatru. - Jest rozżalona moją decyzją - stwierdza Zbigniew Kułagowski, dyrektor "NT". - Głównym powodem jej zwolnienia było usiłowanie wymuszenia na osobie naliczającej pensje, by w myśl nowego projektu naliczyła jej dwa miesiące wstecz korzystniejszą pensję, która nie była przez mnie zatwierdzona.

Zdaniem "NT" dziury w budżecie placówki nie ma, bo jej budżet był niedoszacowany: - Wszystkie jednostki urzędu dostały pismo, by złożyły wnioski o swoje potrzeby i my tak zrobiliśmy - bagatelizuje sprawę Kułagowski.

Magistrat zapowiedział szczegółową kontrolę w "NT". Decyzja o ewentualnym dofinansowaniu placówki ma nastąpić po sprawdzeniu finansów w placówce.
Kułagowski odrzuca zarzuty o zbyt kosztowne przedstawienia, które pochłonęły w tym roku budżet "NT": - Teatr tak do końca nie musi funkcjonować na zasadzie biznesu, teatr zawsze jest dotowany, a budżet musi być mniej więcej na zero - stwierdza.

Tymczasem Joanna Merecka-Łotysz, zastępca dyrektora dostała czas do końca listopada by wyjaśnić kwestię swoich kwalifikacji do zajmowanego stanowiska. W lipcu 2008 kontrola urzędu wykryła, że nie ma wyższego wykształcenia. - Tłumaczyła nam, że musi poczekać do października, aż uczelnia na której studiowała wystawi jej odpowiednie zaświadczenie. Termin wyjaśnień ostateczny jest ostateczny - mówi Kułagowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza