Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nowej książce telefonicznej nie ma numerów wielu abonentów

Daniel Klusek
Nowy spis abonentów, który można pobrać w słupskim salonie telekomunikacji.
Nowy spis abonentów, który można pobrać w słupskim salonie telekomunikacji. Fot. Kamil Nagórek
Wielu abonentów Telekomunikacji Polskiej nie znalazło swoich nazwisk w najnowszej książce, która od dwóch tygodni rozprowadzana jest w Słupsku. TP S.A. tłumaczy, że nie ma ich, bo się na to nie zgodzili.

Tam po wniosek

Tam po wniosek

Telekomunikacja wydaje książki telefoniczne co dwa lata. Ci, których nie ma w najnowszej książce, a chcą się znaleźć w przyszłym spisie abonentów, powinni zgłosić się do salonu TP S.A. w Słupsku przy ul. Łukasiewicza. Tam można wypełnić i złożyć formularz o wyrażeniu zgody na publikację danych teleadresowych. W tej sprawie można też zadzwonić na Błękitną Linię pod numer 9393.

Pani Krystyna Bułowska z Kuleszewa kilka dni temu w salonie Telekomunikacji Polskiej odebrała najnowszą książkę telefoniczną. Gdy wróciła do domu, zdziwiło ją, że spis abonentów jest chudy.

- Wszyscy prywatni posiadacze telefonów z powiatu słupskiego zmieścili się na kilkudziesięciu stronach - mówi Krystyna Bułowska. - Cała książka ma 240 stron, czyli o prawie połowę mniej niż poprzednia. Okazało się, że w najnowszym wydawnictwie nie ma wielu nazwisk, między innymi sąsiadów i znajomych ze Słupska. Nie ma także mojego nazwiska, chociaż nie zastrzegałam numeru. W starej książce telefonicznej było 60 nazwisk z sąsiedniego Kończewa. W tej jest ich tylko 12. Ta książka to straszny gniot.

Zdaniem pani Krystyny, nowy spis abonentów, który wyszedł w formie książki i płyty CD, to zmarnowane pieniądze telekomunikacji.

- A myślałam, że będę mogła wyrzucić starą książkę. Teraz oczywiście tego nie zrobię, bo to w niej, a nie w nowej, są wszystkie potrzebne mi numery - twierdzi nasza czytelniczka. - Książkę odbierałam w salonie w Galerii Słupsk. Jedyna korzyść z posiadania nowej książki jest taka, że przy okazji zwiedziłam kilka sklepów.

W nowym spisie nie ma również numeru telefonu Haliny Uganowskiej z Kuleszewa.

- Nie wiem dlaczego, bo mój numer nie jest zastrzeżony - twierdzi pani Halina. - Nawet miałam pojechać po tę książkę do Słupska. Ale tego nie zrobię, bo niekompletny spis nie jest mi do niczego potrzebny. Ktoś chyba zrobił sobie z nas jaja.

Tymczasem w książce znaleźć można numery osób, które już nie mają numeru telefonu stacjonarnego.

O wyjaśnienie poprosiliśmy przedstawicieli Telekomunikacji Polskiej. - Zgodnie z przepisami w książce są tylko nazwiska tych osób fizycznych, które wyraziły zgodę, aby się w niej znaleźć - mówi Liliana Kulesza, rzecznik TP S.A. w Gdańsku. - W połowie roku każdy abonent wraz z rachunkiem dostał wniosek, że zgadza się na umieszczenie nazwiska i numeru telefonu w spisie. Jeśli wniosku nie odesłał, nie mogliśmy go umieścić w książce telefonicznej.

- Nie zauważyłam wniosku - mówi pani Anna ze Słupska, która również nie znalazła się w spisie abonentów. - Przecież z każdym rachunkiem przychodzi kilka ulotek i promocji telekomunikacji. Nigdy ich nie czytam. Pewnie wraz z nimi wyrzuciłam wniosek o zgodę na umieszczenie danych w spisie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza