Okazuje się, że kibice naszych wtorkowych rywali są wielkimi fanami wszelkiego rodzaju serów. Na dodatek szef tamtejszego Klubu Kibica - o pseudonimie "Babs" jest szefem sprzedaży lokalnej marki sera o nazwie Herve.
Gdy zobaczyli, że przywieźliśmy im kilka opakowań naszego sera typu camembert, wpadli w zachwyt. Od razu zaczęli go kroić i jeść ze świeżymi bagietkami i piwem. Rozmowa o koszykówce nagle zeszła na dalszy plan.
- Wasz serek jest przepyszny - zapewniali nas kibice, którzy pochłaniali kolejne kawałki Słupskiego Chłopczyka i częstowali wszystkich wokół. - Dziękujemy za to, że go przywieźliście, polska kuchnia jest u nas dobrze znana i doceniana.
Z kolei ser o nazwie Herve, który otrzymaliśmy w prezencie, to najwyższa półka belgijskich serów. Pochodzi z miasta o tej samej nazwie. Powstaje z nie pasteryzowanego krowiego mleka. Jest miękki i ostry.
W środku jest blado-żółty o czerwono-brązowej lśniącej powłoce stworzonej przez bakterie, ser dojrzewa trzy miesiące. Kiedy jest młody, ma słodki smak, starszy staje się pikantny. Najlepiej smakuje z piwem i ciemnym pieczywem.
Potwierdzamy, jego smak jest niepowtarzalny. Jednak najbardziej charakterystyczny jest jego zapach, bardzo ostry i dla niektórych dość nieprzyjemny. W drodze powrotnej był odczuwalny, mimo że schowaliśmy do w najgłębsze miejsce w samochodzie i owinęliśmy foliowymi workami.
Serowe spotkanie nie było spontaniczne, wcześniej umówiliśmy się na spotkanie z kibicami przez internet.
To oni wpadli na pomysł abyśmy wymienili się lokalnymi produktami. Zaprosiliśmy ich na mecz rewanżowy, który odbędzie się 13 stycznia przyszłego roku w słupskiej hali Gryfia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?