Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezentujemy słupskie ulice Solskiego i Wyspiańskiego

Fot. Archiwum
Kamienice przy ul. Wyspiańskiego wymagają szybkiego remontu.
Kamienice przy ul. Wyspiańskiego wymagają szybkiego remontu. Fot. Kamil Nagórek
Mieszkańcy ulicy Wyspiańskiego twierdzą, że ich ulica jest słupskim odzwierciedleniem warszawskiej Pragi. Zniszczone kamienice i zaniedbane podwórka działają na pijaków jak magnes. Lokatorzy ulicy Solskiego nie mają lepiej.
Ulica Solskiego. Początek XX wieku.
Ulica Solskiego. Początek XX wieku. Fot. Archiwum

Ulica Solskiego. Początek XX wieku.
(fot. Fot. Archiwum)

Jeżdżą po nierównej, brukowej nawierzchni i od lat czekają na remonty klatek schodowych.

Obie ulice są jednymi z najbardziej zabrudzonych w mieście. Tak twierdzą zarówno mieszkańcy ulicy, jak i osoby tu pracujące.

- Musimy tu chodzić slalomem - mówi pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkanka ulicy Wyspiańskiego. - Mieszkańcy z całej okolicy upodobali sobie to miejsce i każdego dnia wychodzą tu na spacer ze swoimi psami. Bardzo mnie to denerwuje, bo nie ma właściwie tygodnia, żebym nie wdepnęła w psią kupę.

Mieszkańcy twierdzą, że problem rozwiązałoby postawienie kilku specjalnych pojemników na psie odchody.

- Nie mam, gdzie wyrzucić psiej kupy, dlatego tego nie robię - mówi pani Barbara (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkanka ulicy Wyspiańskiego. - Nie mogę wyrzucać psich odchodów do kosza na odpadki komunalne, bo potem bezdomni szukają w nich jedzenia.

Najwyższy czas na generalny remont

Mieszkańcy obu ulic uważają, że gdyby zostały one odnowione, mogłyby się stać jednymi z wizytówek miasta.

- Mamy tu przepiękne kamienice, które niestety są w fatalnym stanie technicznym - mówi pan Ewa Maciejewska, mieszkanka ulicy Wyspiańskiego. - Administracja mogłaby się zająć nie tylko elewacjami budynków. Klatki schodowe także są bardzo zaniedbane. Ściany są popisane wulgaryzmami, a z niektórych odpada tynk. Lokatorzy narzekają też na zbyt mała ilość miejsc parkingowych. Większość z nich stawia więc swoje auta na chodnikach.

- Najczęściej miejsca zajmują nam klienci pobliskiego targowiska mieszczącego przy ulicy Reymonta - mówi pan Zbigniew (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec ulicy Solskiego.

- Przez to my nie mamy gdzie zostawiać swoich aut. Najczęściej więc musimy stawiać je na podwórkach lub na innych ulicach, a potem przestawiać.
Najmłodsi mieszkańcy obu ulic chcieliby, aby w przyszłości na podwórkach powstały place zabaw.

- Tu nie ma co robić - mówi ośmioletnia Julia, mieszkanka ulicy Solskiego. - Bardzo często chodzimy więc na boisko szkoły przy ulicy Niedziałowskiego. Maluchy nie mają ani piaskownicy, ani huśtawek, nie wspominając już o innych atrakcjach.

Mamy wszędzie blisko, ale strach chodzić

Mieszkańcy są zadowoleni jedynie z tego, że mają bardzo blisko do centrum. W pobliżu mogą zrobić zakupy spożywcze zarówno na targowisku, jak i dwóch okolicznych marketach - Bomi i Biedronka.

- To jedyne zalety - twierdzi pan Łukasz (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec ulicy Wyspiańskiego. - Innych nie potrafię dostrzec. Przede wszystkim obie ulice należą do niebezpiecznych. Wieczorami nie polecam wybierać się tu na spacery. W dzień także można zobaczyć w bramach pijaków oraz młodzież, która zaczepia młodsze osoby.

Przy ul. Wyspiańskiego znajduje się też sklep wędkarski Wędkarz, w którym mogą zrobić zakupy zarówno amatorzy łowienia, jak i profesjonaliści.

- Przy sklepie funkcjonuje też koło wędkarskie - mówi Zbigniew Adkonis, właściciel Wędkarza. - Robią u nas zakupy osoby nie tylko ze Słupska. Bardzo dużo klientów przyjeżdża do nas z innych miast, chociażby z Koszalina.

W sklepie można kupić wszystko, co potrzebne do wędkowania. Właściciel zapewnia, że na zamówienie klienta sprowadzi do sklepu nawet profesjonalne łodzie.

Zniszczona w pożarze

Pod koniec czerwca 2006 w kamienicy na skrzyżowaniu ulic Solskiego z Wyspiańskiego wybuchł jeden z największych pożarów w najnowszej historii Słupska. Ogień zniszczył wtedy jedną z najpiękniejszych kamienic w śródmieściu.
Strażacy gasili pożar budynku prawie cały dzień w sile 13 zastępów i 30 słuchaczy pożarniczego ośrodka szkoleniowego ze Słupska. Nie udało się uratować czterech mieszkań na strychu, a pozostałe piętra zostały całkowicie zalane. Remont kamienicy trwał prawie dwa lata i pochłonął kilka milionów złotych.
Historia ulicy

Ulice Ludwika Solskiego i Stanisława Wyspiańskiego powstały, jak inne w tej części miasta, po wybudowaniu nowej dzielnicy łączącej stare miasto z powstałym dworcem kolejowym. Przy obu ulicach znajdują się okazałe kamienice, często niestety ze zbitą elewacją. Wewnątrz nich można znaleźć zdobione elementy klatek schodowych, mozaiki okienne czy też takie pamiątki przeszłości, jak skrzynki pocztowe. Najpóźniej zabudowana została wschodnia część ulicy Solskiego.

Budynki te pochodzą z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Przed 1945 rokiem ulica Wyspiańskiego nosiła imię Ludwika Uhlanda (1787-1862), pisarza i lieraturoznawcy, a ulica Solskiego - Friedricha Schillera (1759-1805, poety, teoretyka teatru). W latach 1945-62 patronem tej ulicy był Marian Rapacki (1884-1944), teoretyk spółdzielczości. (sten)

Czekamy na zgłoszenia

Raz w tygodniu prezentujemy słupskie ulice. Czekamy na Państwa zgłoszenia. Jeśli chcecie zaprosić nas na swoją ulicę i pochwalić się nią, pokazać jej wady, dzwońcie pod numer tel. 059 848 81 53. Dotychczas byliśmy już na ul. Wiatracznej, al. 3 Maja, ul. Długiej, Sierpinka, Mostnika, Sportowej, Morcinka, Piotra Skargi, Szczecińskiej, Górnej, Mickiewicza, Szarych Szeregów, Wolności, Partyzantów, Grottgera, Garncarskiej, Krzywoustego, Owocowej, Lutosławskiego, Banacha, Kopernika, Hubalczyków, Szafranka, Weterplatte, Kilińskiego, Armii Krajowej, Jaracza, Przemysłowej, Paderewskiego, Koszalińskiej, Moniuszki, Romera, 11 Listopada, Michałowskiego, Drewnianej i Słowackiego. W następnym tygodniu opiszemy ulicę Niemcewicza.
Tu mieszkam

Marcin Motek, pracownik sanepidu

- Największym minusem ulicy Wyspiańskiego jest brak miejsc zabaw dla dzieci. Maluchy nie mają tu żadnej możliwości spędzania wolnego czasu. Najbliższym miejscem zabaw jest Park Kultury i Wypoczynku. Brakuje tu też miejsc parkingowych. Coraz więcej mieszkańców ma samochody, więc nie ma ich często gdzie postawić. Czasem trzeba nawet zostawiać swoje auto kilka ulic dalej i potem przestawiać. W naszych kamienicach mieszkania są duże. Często ogrzewane przez piece kaflowe.

Jakub Kaliszczak, uczeń

- Bardzo wygodnie się mieszka przy tych ulicach. Mamy bardzo blisko do centrum. Podwórka mamy w bardzo złym stanie. Właściwie to nie ma się gdzie bawić. Raczej stoimy pod kamienicą i rozmawiamy. Czasami gramy w piłkę. Bramkami są wtedy drzwi garaży lub ściany budynków. Na szczęście sąsiedzi są mili i wyrozumiali. Nikt na nas nie krzyczy. Rodzice nie narzekają też na brak sklepów. Niedaleko jest targowisko. Sam jednak wolę iść trochę dalej i robić zakupy w nowej Galerii Słupsk.

Ewa Maciejewska, pracownik prokuratury

- Wszyscy myślą, że ulica jest nieatrakcyjna z zewnątrz. Widzą tylko zaniedbane kamienice oraz nierówną jezdnię. Gorzej jest na podwórkach. Tam są same dziury. Jedna z sąsiadek kilka dni temu stanęła tak niefortunnie, że złamała sobie nogę. Musiało przyjechać pogotowie ratunkowe. Mnóstwo tu budynków, które nadają się tylko do wyburzenia. Nasze podwórka nie są przystosowane dla dzieci. Nie ma tu ani huśtawek, ani piaskownic. Każde podwórko przy ulicy Wyspiańskiego przypomina pobojowisko i wysypisko śmieci. Rano przy bramach i klatkach schodowych leżą butelki i papiery.

Krystyna Romejko, emerytka

- Bardzo dobrze mi się tu mieszka. Gdyby odnowiono całą ulicę, a przede wszystkim nasze kamienice, byłoby super. Wydaje mi się, że jest tu bezpiecznie, chociaż wieczorami raczej nie wychodzę z domu. Czasami tylko młodzi poszaleją i krzyczą pod oknami. Policja bardzo rzadko interweniuje, bo nie jest wzywana. Nasze kamienice są w tragicznym stanie, ale widać, że administracja zaczyna coś robić. Póki co wstawiają nam nowe okna. Teraz czekamy, aż odnowią klatki schodowe.

Agnieszka Raszewska, pracownik gimnazjum

- Mieszkam ponownie od kilku miesięcy w kamienicy przy ul. Solskiego, która kilka lat temu spłonęła w pożarze. To był koszmar, bo niektórzy zrobili sobie remonty mieszkań i wszystko stracili. Nie mogłam się wprowadzić przez ponad dwa lata. Większość sąsiadów nie wróciła jednak do tej kamienicy. Przydałoby się tu odnowić wszystkie kamienice, ponieważ są one w opłakanym stanie. Chciałabym też, żeby stojące na środku kontenery na śmieci zostały zabudowane. Niektórzy mają w ich pobliżu okna, więc odór śmieci z pewnością im przeszkadza.

Magdalena Żurawska, wizażystka

- Jestem mieszkanką ulicy Solskiego od wielu lat. Jest tu kilka sklepów spożywczych i niedaleko przystanki autobusowe, dlatego według mnie wygodnie się tu mieszka. Zarówno ulica Solskiego, jak i Wyspiańskiego to bardzo ciekawe miejsca. Na uwagę zasługują tutejsze kamienice, które są przepięknie zdobione. Przechodnie nie zwracają na to jednak uwagi, bo budynki są wręcz w opłakanym stanie. Podobnie jest na podwórkach. Nie mam pojęcia, co mogą robić tam dzieci. Ja z siostrzeńcem chodzę do Parku Kultury i Wypoczynku.

Tu pracuję

Barbara Mąkosa, właścicielka firmy

- Największą zaletą ulicy Solskiego jest to, że znajduje się ona w centrum miasta. Stąd jest wszędzie blisko. Według mnie jest to dość zatłoczona ulica, bo niedaleko jest targowisko. Klienci mojej firmy często narzekają na brak miejsc parkingowych przy ulicy. Niby samochody mogą stać tu prawie na całej jej długości, ale miejsc jest wciąż za mało. Obie ulice są też bardzo zabrudzone. To zdecydowanie nie jest miejsce przeznaczone dla spacerowiczów. Psie odchody to zmora tej ulicy. Czasem nawet moi klienci i pracownicy w nie wdeptują.

Mariusz Deka, geodeta

- Solskiego to jedna z najbardziej zabrudzonych ulic w mieście. Nie wiem, czy gdziekolwiek indziej można zobaczyć tyle psich odchodów. Idąc ulicą, trzeba bardzo uważnie patrzeć pod nogi. Mnie samemu nie raz zdarzyło się wdepnąć w psią kupę. Ulica Solskiego nie jest reprezentacyjna. Są tu bardzo zniszczone kamienice. Podobnie jest przy ulicy Wyspiańskiego, a obie mieszczą się w centrum. Ulicy Solskiego przydałby się generalny remont. Powinni tu odnowić wyboistą jezdnię, jak i kamienice. Na pierwszy rzut oka widać, że większość z nich nigdy nie była remontowana.

Zbigniew Winiarski, prowadzi zakład ślusarski

- Do pracy przychodzę z ulicy Garncarskiej. Z dojazdem nie miałbym jednak problemów, bo przy ulicy Wolności zatrzymuje się dużo autobusów. W tym jedynka, która objeżdża większą część miasta. Powinno się też lepiej tu zadbać o kierowców i wyrównać kostkę brukową na jezdni, bo ulica jest teraz wyboista i nieprzyjemnie się nią jeździ. Swój biznes prowadzę w piwnicy. Przez to, że ulica jest tak nierówna, nieraz mój zakład był zalewany. Cóż jednak mogę zrobić. Nie stać mnie na prowadzenie zakładu ślusarskiego w lepszym pomieszczeniu.

Zbigniew Adkonis, właściciel sklepu

- Pamiętam dawne ulice Wyspiańskiego i Solskiego. Były one piękne. Przede wszystkim charakteryzują się ciekawie zdobionymi kamienicami, które, niestety, teraz są zaniedbane. Aż żal patrzeć na to, w jakim stanie są te budynki. A mogłyby one stać się ozdobą naszego miasta. Poza tym są to jedne z niewielu ulic, których jezdnie wyłożone są brukiem. Mam nadzieję, że służby drogowe w przyszłości wyrównają ulice, ale nie zaleją asfaltem tego bruku, tak jak to robią w innych częściach miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza