Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Żukowski, słupski bramkarz w pierwszej lidze

Rafał Szymański
Krzysztof Żukowski (z lewej) obok swojego trenera w Słupsku Zdzisława Lewandowskiego.
Krzysztof Żukowski (z lewej) obok swojego trenera w Słupsku Zdzisława Lewandowskiego. Fot. Łukasz Capar
Krzysztof Żukowski, wychowanek Salosu Słupsk i były gracz Gryfa 95, rozpoczął z grającym na zapleczu ekstraklasy Górnikiem Łęczna przygotowania do nowego sezonu.

Krzysztof Żukowski

Krzysztof Żukowski

Jest wychowankiem Salosu Słupsk, z którym zdobył wicemistrzostwo świata organizacji salezjańskich. W Gryfie 95 grał w IV lidze w latach 2002-2005, będąc jednym z najlepszych zawodników. Od początku 2006 roku występuje w Górniku Łęczna.

Jeden z największych bramkarskich talentów jaki objawił się nad Słupią, wciąż pozostaje tylko zmiennikiem Jakuba Wierzchowskiego.

- Wspólnie trenujemy. Widać, że facet ma duże doświadczenie i obycie. Grał przecież nawet w Werderze Brema. Ja jednak nie uważam się za słabszego - mówi popularny "Żuku". On nigdy nie zapomina o Słupsku. Niedawno występował w III Ogólnopolskim Turnieju Halowej Piłki Nożnej Amber-Cup. Grał w składzie Team Słupsk Ustka.

- W trakcie sezonu, najczęściej w niedzielę zawsze staram się dowiedzieć jaki był ostatni wynik Gryfa 95. Ogromnie szanuję to, co przeżyłem w zespole przy ul. Zielonej, kibiców. Sam o sobie mogę powiedzieć, że jestem fanem tej drużyny - mówi. Dlatego ogromnie ucieszył się z awansu do III ligi.

W 2008 roku pojawiła się nawet plotka, że Krzysztof miałby wrócić na do walczącego wtedy o ten poziom Gryfa 95.

- Siedziałem na rezerwie w Łęcznej i było takie pytanie. Ale ja na razie - z całym szacunkiem dla gryfitów - mierzę jeszcze wyżej. Wierzę, że z Górnikiem i nowym trenerem Wojciechem Stawowym uda nam się awansować do ekstraklasy - mówi. Z nowym szkoleniowcem (Stawowy trenuje Górnika od stycznia) Żukowski wiąże swoje nadzieje na występy w bramce.

- To nowy trener, rozmawiał z nami. Przedstawiał swoje credo. Wierzę, że kiedyś da mi szansę - opowiada.

- Górnik pozostaje poza czołówkę I ligi, którą tworzą Widzew Łódź i Zagłębie Lubin. - Ale z tymi najsilniejszymi zespołami udało nam się zremisować. Jesteśmy pełni optymizmu. Fajnie byłoby powrócić do ekstraklasy.

Jak żyje?

Łęczna to niewielka miejscowość pod Lublinem. Klub utrzymywany jest przez miejscową kopalnię węgla.

- Mój dzień w sezonie jest podobny do kolejnego. Treningi, odnowa, posiłki dietetyczne, przygotowania do meczu, wyjazd. To żmudne, ale lubię to, bo to mój zawód. W Łęcznej na mecze przychodzi po 2000 - 3000 osób.

- Jako Górnik nie czujemy się że jesteśmy w cieniu lubelskiego Motoru - mającego bogatsze tradycje. Jest rywalizacja, ale wielu kibiców ogląda spotkania obu drużyn - dodaje "Żuku". Sam słupszczanin mieszka w Lublinie i dojeżdża do Łęcznej na treningi.

Na rezerwie

Siedząc na rezerwie, niestety, nie może się rozwijać tak jak wtedy, gdyby grał w pierwszym składzie.

- Mimo to, przed każdym podaniem meczowej jedenastki, jeszcze przez poprzednich szkoleniowców, miałem dreszczyk. Zawsze liczę na to, że wymienione będzie moje nazwisko. Najczęściej jednak siedziałem na ławce. Teraz Żukowski ma kontrakt do końca czerwca, a potem?

- Miałem oferty z kilku klubów, ale czekałem na swoją szansę w Górniku. Jeśli do końca rundy wiosennej nic się nie wydarzy, będę się zastanawiał co dalej - kończy Żukowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza