- To Intercity, dlatego musiałyśmy oprócz biletu wykupić miejsce siedzące - mówi czytelniczka.
- Już po kilku minutach podróży poczułyśmy, że wagon jest nie ogrzewany. Było tak zimno, że nie dało się siedzieć. Nie mogłyśmy zdjąć kurtek.
Kobiety nie wytrzymały długo na swoich miejscach i przesiadły się do kolejnego wagonu, który był ogrzewany.
- Bałyśmy się, że będziemy chore, dlatego uciekłyśmy stamtąd - dodaje pani Elżbieta.
- Nie wyobrażam sobie siedzieć ponad sześć godzin w mrozie. Konduktorzy byli bardzo wyrozumiali i pozwolili nam siedzieć gdzie indziej.
Naszą czytelniczkę najbardziej zdziwiło jednak to, że dzień później jechały tym samym pociągiem do Słupska i w dziewiątym wagonie znów było zimno.
- Musiałyśmy szukać nowych miejsc - mówi czytelniczka. - Aż trudno mi uwierzyć, że nikt z pracowników PKP nie zauważył, że wagon jest nie ocieplany.
O zdanie na ten temat zapytaliśmy Agatę Moczulską, rzecznika prasowego PKP Intercity.
- W czasie mrozów zdarza się, że ogrzewanie w niektórych wagonach szwankuje - mówi Agata Moczulska. - Jest to jednak rzadkość i staramy się niezwłocznie naprawiać uszkodzenia. Jest mi bardzo przykro, że panie miały miejsca w nie ogrzewanym wagonie. Nasi konduktorzy są wyrozumiali w takich sytuacjach i pozwalają przesiadać się na miejsca ocieplane bez konsekwencji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?