Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Po premierze "Rewizora" w Nowym Teatrze

Daniel Klusek
Rewizor w słupskim teatrze.
Rewizor w słupskim teatrze. Kamil Nagórek
Owacją na stojąco zakończyła się premiera "Rewizora" Mikołaja Gogola w Nowym Teatrze. Brawa były zasłużone, bo reżyser Wiktor Panow zrobił przedstawienie w nowoczesnym, atrakcyjnym dla widzów stylu, a aktorzy pokazali znakomite zdolności komiczne.

Premierą "Rewizora" Nowy Teatr świętował Międzynarodowy Dzień Teatru. Zanim jednak na scenie rozpoczął się spektakl, Maciej Kobyliński wręczył Jerzemu Karnickiemu Nagrodę Prezydenta Miasta Słupska Pierwszego Stopnia.

Odczytane zostało też przesłanie Ludwika Flaszena, jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich krytyków literackich, współzałożyciela teatru laboratorium.

Potem słupscy artyści bawili publiczność przez niemal trzy godziny. To było jedno z najdłuższych przedstawień w pięcioletniej historii Nowego Teatru. Na scenie pojawił się niemal dwudziestoosobowy zespół aktorów.

- To było znakomite przedstawienie - mówiła po premierze Małgorzata Krajewska ze Słupska, która na premierę przyszła z mężem.

- Bawiłam się świetnie. Najbardziej podobała mi się kreacja Jerzego Karnickiego. Właśnie tak wyobrażałam sobie postać Horodniczego.

"Rewizora" na Dużej Scenie zobaczyć będzie można w najbliższy piątek, sobotę i niedzielę. Początek każdego przedstawienia o godz. 18. W kasie teatru można jeszcze kupić bilety w cenie 27 złotych, rezerwacja telefoniczna pod numerem 059 846 70 13.

Recenzja - Warto to zobaczyć

Uwspółcześnienie "Rewizora" było zabiegiem ryzykownym. Szczególnie że ubiegłoroczna próba ubrania Szekspira w nowoczesne kostiumy skończyła się spektakularną porażką.

Tym razem, na szczęście dla widzów, przykrego zaskoczenia nie było.
Wiktor Panow ograniczył scenografię do absolutnego minimum. Na scenie pojawiły się wyłącznie obrotowe biurowe fotele oraz kabina prysznicowa.

To w niej właśnie urzędnicy wręczali łapówki oszustowi, którego wzięli za tytułowego rewizora. Ta scena jest jedną z najbardziej komicznych w całym przedstawieniu.

Ale momentów, w których publiczność śmieje się do łez, jest tu znacznie więcej. Choćby tańce, do których choreografię opracował Alexandr Azarkievitch.
Jest też i śmiech przez łzy, gdy okazuje się, że urzędnicy są - dosłownie - przytwierdzeni do swych stołków.

"Rewizor" to popis gry aktorskiej. Znakomity w roli Horodniczego jest Jerzy Karnicki. Świetnie wygrał on zarówno szok spowodowany pojawieniem się rzekomego rewizora, uniżoność wobec niego, dwulicowość, wyższość nad
pozostałymi urzędnikami i załamanie psychiczne, gdy okazuje się, że padł ofiarą oszustwa.

Talent komiczny pokazał Stanisław Miedziewski, reżyser z teatru Rondo, dla którego rola sędziego była aktorskim debiutem. Do łez rozbawili widzów także młodzi aktorzy: Marta Turkowska, Michał Lewandowski i Marek Cieśluciński. Ten ostatni, mimo że jest jeszcze adeptem, przez ostatnie dwa lata zrobił takie postępy, że śmiało może pojawiać się na scenie u boku bardziej doświadczonych aktorów.
Słupski "Rewizor" to dobre przedstawienie.

Uwspółcześnione, z ciekawymi pomysłami scenicznymi, bardzo przyzwoicie zagrane, zabawne, ale i pozostawiające gorzkie wrażenie, że urzędników, których wyśmiewa Mikołaj Gogol, nadal można spotkać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza