Majka czyści kociaki, pilnuje ich i... karmi własnym mlekiem.
- Przyniosłam je z podwórka, bo kotka, która je urodziła, była bardzo słaba. Już wcześniej jej kociaki zdychały - opowiada Alicja. - Pierwszą noc w domu cały czas piszczały, karmiłam je butelką. Drugiej nocy do ich kartonu weszła Majka. Maluchy zaczęły się do niej tulić, a potem okazało się, że Majka dostała mleko i odtąd sama je karmi. Weterynarz dał tylko witaminy, którymi mam dokarmiać kociaki.
- Suczka zaakceptowała małe. A że je karmi? Takie rzeczy w przyrodzie się zdarzają. To instynkt - mówi Andrzej Baczyński, weterynarz ze Słupska. - Kociaki mają podwójne szczęście, że trafiły do rodziny, która kocha zwierzaki i na suczkę, która dała im swoje serce i mleko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?