Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanie chcą uchronić dzieci przed erotyką. Porno w kioskach niektórym przeszkadza

Fot. Kamil Nagórek
W kiosku przy ul. Wojska Polskiego w dolnej części wystawy można zobaczyć pisma erotyczne.
W kiosku przy ul. Wojska Polskiego w dolnej części wystawy można zobaczyć pisma erotyczne. Fot. Kamil Nagórek
Klientom kiosków z prasą przeszkadza to, że sprzedawcy za bardzo eksponują na wystawach pisma o tematyce erotycznej. W Słupsku nie brakuje salonów prasowych, w których na wysokości oczu dziecka można zobaczyć świerszczyki dla dorosłych.

Kilka dni temu pisaliśmy na naszych łamach o tym, że policja wszczęła śledztwo wobec sieci Ruch. Funkcjonariusze dochodzili, czy właściciele kiosków nie popełnili przestępstwa związanego z publicznym prezentowaniem treści pornograficznych.
Czytelnicy zgłosili nam, że w Słupsku nie brakuje saloników prasowych, w których na wystawach prezentowane są magazyny erotyczne.

Pani Elżbieta Grzędziak wybrała się z swoimi dziećmi na spacer. Kiedy jej maluchom zachciało się pić, podeszła do kiosku, by kupić napój.

- Moja córeczka szarpnęła mnie za rękę, pokazała na wystawę i zapytała, dlaczego ta pani w gazecie jest rozebrana - mówi czytelniczka. - Poczułam się zaskoczona i nie miałam pojęcia, co odpowiedzieć. Zapłaciłam za napój i odeszłam.

Nasza czytelniczka uważa, że właściciele kiosku przesadzają z ekspozycją treści pornograficznych.

- Na rynku jest mnóstwo tytułów, a kioskarze na ogół pół wystawy poświęcają na erotykę - dodaje pani Elżbieta. - Denerwuje mnie to, że świerszczyki są wystawiane na samym dole, czyli tam, gdzie mogą je zobaczyć dzieci.
Według pani Elżbiety właściciele kiosków powinni sprawdzać, w jaki sposób prezentowane są treści z nagimi kobietami i mężczyznami.

- Właściciele powinni przestrzegać swoich pracowników i nakazywać zakrywania tych tytułów. Ci, którzy chcą je kupić znają tytuły i znajdą je bez problemu. Dzieci nie muszą tego widzieć - twierdzi słupszczanka. - W każdym kiosku problem ten mógłby być rozwiązany chociażby tak, jak w niektórych salonach prasowych, gdzie tego typu gazety są zakryte czarną folią i widać tylko tytuł.

Kioskarze bronią się i nie mają sobie niczego do zarzucenia. Twierdzą, że magazyny tego typu są pakowane w przezroczystą folię, a oni wystawiają gazety erotyczne, bo chcą je po prostu sprzedać.

O zdanie na ten temat zapytaliśmy więc pracowników Ruchu. Ci zapewniają, że kontrolują w tym celu swoje punkty sprzedaży.

- W kioskach sprzedawane są te pisma erotyczne, które zostały dopuszczone do obrotu - mówi Maciej Karolak z biura marketingu i komunikacji Ruchu. - Sprzedawcy wystawiają je, bo chcą je sprzedać. Oczywiście są zasady, których muszą przestrzegać. Jedną z nich jest to, że nie powinni oni eksponować ich na takiej wysokości, gdzie mogłyby je zobaczyć dzieci. Zapewniam też, że przeprowadzamy kontrole naszych punktów sprzedaży. Jeśli jednak ktoś zauważy, że takie treści są eksponowane, jego zdaniem w nieprawidłowy sposób, może nas o tym powiadomić telefonicznie lub mailowo. Na pewno to sprawdzimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza