Na cmentarzysku w podlęborskim Czarnówku archeolodzy pracują od kilku sezonów. Do tej pory jednak nie wykopano tam jeszcze tylu skarbów, co teraz.
Najstarsze odkryte groby pochodzą z V w. p.n.e z tzw. kultury pomorskiej. - I z tego czasu pochodzi jedno z naszych cenniejszych znalezisk. To grób skrzynkowy z dobrze zachowaną tak zwaną popielnicą twarzową. Przy popielnicy zachowały się wykończenia stylizowane na uszy z kompletem okrągłych kolczyków - mówi archeolog z lęborskiego muzeum Agnieszka Krzysiak.
W grobach mnóstwo jest elementów ozdobnych, jak zapinki, wykończenia pasów czy kolorowe korale. Bywają i takie perełki, jak ostrogi czy odnalezione w jednym z grobów kultury późniejszej niż pomorska - kultury oksywskiej, elementy broni.
- Znaleźliśmy też wykonane z żelaza okucie tarczy, tak zwane umbo. Na tarczy leżał jednosieczny miecz, pod nią był grot włóczni. Te wszystkie elementy przykrywały prochy najprawdopodobniej właściciela broni. Co ciekawe, broń została w rytualny sposób zniszczona - miecz jest pogięty, a grot włóczni złamany - mówi Agnieszka Krzysiak.
Archeolodzy nie mogą nadziwić się swojemu szczęściu. Większość grobów w tym miejscu już w kilka lat po pogrzebie została zrabowana. Poza tym praktycznie nie chowano tam zmarłych z bronią.
Kolejne odnalezione miejsca pochówku pochodzą z późniejszej kultury. Od początków naszej ery przez blisko dwieście lat na cmentarzysku w Czarnówku swoich zmarłych chowali przedstawiciele kultury wielbarskiej. Z tego okresu pochodzi m.in. odnaleziony kilka dni temu grób dziewczyny.
- W nogach pochowanej znaleźliśmy drewniane naczynie z brązowymi okuciami. W naczyniu były orzechy laskowe - mówi lęborska archeolog. Jakim cudem przetrwały blisko dwa tysiące lat? Okazuje się, że było to możliwe dzięki właściwościom konserwującym brązu.
- Brąz wydziela tlenek cyny, który ma działanie konserwujące w stosunku do substancji organicznych - wyjaśnia Agnieszka Krzysiak.
Najprawdopodobniej także elementy jakichś ozdób z brązu musiały się zachować na czapce, która nosił na rudej głowie właściciel fragmentu odkopanej w Czarnówku czaszki.
- Te tereny mają szczególne właściwości. Nieczęsto zdarza nam się odkopać całe kości, co najwyżej nieduże ich fragmenty. A w tym grobie znaleźliśmy część czaszki z rudymi włosami, na której była futrzana czapa. To bardzo rzadkie znalezisko. Można powiedzieć archeologiczny hit - mówi Agnieszka Krzysiak.
Wszystkie odkopane na stanowisku w Czarnówku znaleziska trafiają do konserwacji. Najprawdopodobniej jeszcze w grudniu będzie można je zobaczyć w lęborskim muzeum. Prace w Czarnówku potrwają w tym roku jeszcze do września. Niewykluczone, że to nie koniec niespodzianek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?