Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ordynator Konefka: oddział ginekologiczny w Ustce to farsa, ja odchodzę

Magdalena Olechnowicz
Doktor Tomasz Konefka ma dość pracy w takiej atmosferze
Doktor Tomasz Konefka ma dość pracy w takiej atmosferze
Ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego złożył wypowiedzenie z pracy. - Dalsze fukcjonowanie oddziału w Ustce zagraża życiu i bezpieczeństwu naszych pacjentek - argumentuje.

Tomasz Konefka w piątek na biurku dyrektora złożył wypowiedzenie z pracy. Nie zgadza się na to, aby jego oddział pozostał w Ustce, podczas gdy inne przeniesione zostaną do nowego szpitala przy ul. Hubalczyków.

- Pisałem już do wszystkich świętych. Nikt nie podjął żadnych działań w celu przeniesienia oddziału do nowego szpitala w Słupsku - mówi dr Konefka. - Ten oddział ze względu na bezpieczeństwo chorych powinien być przeniesiony w pierwszej kolejności, a jest zostawiany na koniec.

Ginekolog nie przebiera w słowach. - Co za idiota zaprojektował szpital wojewódzki bez ginekologii i położnictwa?! Są to akurat oddziały zagrożone gwałtownymi krwotokami. Ostatnio mieliśmy takie sytuacje, kiedy musieliśmy na gwałt sprowadzać krew dla rodzącej kobiety. Odległość od Słupska sprawiła, że trwało to dwie i pół godziny! A tu liczy się każda minuta. To zagraża życiu kobiet - mówi Tomasz Konefka.
Powodów odejścia lekarza jest jednak dużo więcej.

- Poważnym problemem są relacje pomiędzy lekarzami a personelem administracji szpitala. Myślę przede wszystkim o pracownikach działu rozliczeń. Występuje kompletny brak porozumienia. Ciągle słyszę zarzuty, że oddział się nie bilansuje. Ale ci ludzie nie mają pojęcia, jak wygląda praca lekarza - mówi doktor.

Tomasz Konefka na dowód złej współpracy przywołuje poprzednie konflikty dyrektora z innymi ordynatorami.

- Doktor Andrzej Filipczak, były ordynator ginekologii, przypłacił pracę tutaj zdrowiem. Miał taki wylew, że do dziś jest sparaliżowany, dr Zbigniew Grzybowski za to, że odważył się powiedzieć, co myśli, został zdjęty ze stanowiska ordynatora chirurgii i zdegradowany do starszego asystenta. Długo nie wytrzymał też dr Adam Ciemiński - wymienia dr Konefka.

Na liście przyczyn odejścia lekarz zamieszcza też konflikt w sprawie obiecanego aparatu USG.

- Marszałek obiecał mi go dwa lata temu w momencie objęcia stanowiska. Od dyrektora szpitala usłyszałem, że zakupiony zostanie ze środków tzw. mechanizmu norweskiego. Te zostały uruchomione w styczniu, a ja aparatu nie mam do dziś. Pracujemy na starym sprzęcie, w którym połowa głowic jest zepsuta - wyrzuca kolejne żale ginekolog.
Dyrektor szpitala Ryszard Stus komentuje sprawę krótko.

- Prowadzimy rozmowy z doktorem Konefką. Póki co bez żadnych wniosków. To dla nas bardzo cenny pracownik, ale nikogo nie będę zatrzymywał na siłę. Z niewolnika nie ma pracownika - mówi Stus.
Dyrektor podkreśla, że na przeniesienie oddziału ginekologiczno-położniczego z Ustki do Słupska nie ma szans jeszcze przez najbliższych parę lat.

- Nie ma nawet obiektu, w którym moglibyśmy ten oddział umieścić. Zostanie przeniesiony w drugiej kolejności. Trudno dziś powiedzieć kiedy. Rozmowy na ten temat rozpoczną się najwcześniej w 2012 roku - rozwiewa wątpliwości Ryszard Stus.

Ordynator Tomasz Konefka, podobnie jak wszyscy ordynatorzy w słupskim szpitalu, ma umowę na czas określony z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia. Teraz jest na urlopie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza