Sędzia Kamila Legowicz nie miała wątpliwości, że Piotr Ś., który był w zażyłych stosunkach z przywódcą młodego Pruszkowa - Marcinem B., ps. Bryndziak, nasłał gangsterów, aby wyegzekwować dług od Waldemara J., właściciela legalnej hurtowni glazury i terakoty w Słupsku.
Działo się to w drugiej połowie 2001 roku, ale dopiero jesienią 2003 roku o transakcji wartej co najmniej 200 tys. zł opowiedział - a nawet pokazał w czasie wizji - świadek koronny Jacek R., ps. Sankul z Pruszkowa.
- Dokładnie wskazał, gdzie mieściła się hurtownia, biura i wiedział, kto był dłużnikiem Piotra Ś. - uzasadniała sędzia Kamila Legowicz.
Piotr Ś. za zlecenie egzekucji wierzytelności przemocą i groźbą dostał - więcej niż chciał prokurator - rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata i 30 tys. zł grzywny. Musi też zapłacić ponad 6 tys. zł opłaty sądowej. Sędzia stwierdziła, że oskarżony ma możliwości finansowe.
Marcin B., który groźbami zamachu na zdrowie życie dłużnika Waldemara J., zmusił go do wydania całej dostawy towaru, posiedzi rok w więzieniu. Bryndziak odpowiadał też za działanie w związku o charakterze zbrojnym. Oskarżonych nie było na ogłoszeniu wyroku.
Jaką regułką straszyła mafia, ile procent zarobiła na zleceniu i co się stało z kafelkami - czytaj w piątkowym papierowym wydaniu GP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?