Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka. Bunkry zmieniają się w atrakcję

Marcin Prusak
Poniemieckie bunkry w Ustce od lat niszczały. W tym roku miasto zamontowało kraty w drzwiach i posprzątało wnętrza.
Poniemieckie bunkry w Ustce od lat niszczały. W tym roku miasto zamontowało kraty w drzwiach i posprzątało wnętrza. Fot. Urząd Miasta w Ustce
Wreszczcie miasto zainteresowało się ponimieckimi umocnieniami z czasów II wojny światowej. Posprzątano je. Wkrótce mają być także oświetlone.

Dla wielbicieli militarnych umocnień pozostałości po niemieckich działach usytuowane po zachodniej stronie portu są nie lada atrakcją.

Niestety od zakończenia wojny budynki coraz bardziej niszczeją i bliżej im było do wysypiska niż do atrakcji turystycznej.

Od kilku lat pojawiały się w kurorcie głosy, że bunkry trzeba wyremontować i wykorzystać turystycznie. Na rozmowach się jednak kończyło. W tym roku coś drgnęło.

- Postanowiliśmy po sezonie posprzątać zabezpieczyć budowle - mówi Piotr Wszółkowski, naczelnik wydziału promocji Urzędu Miasta w Ustce. - Zamontowaliśmy kraty w drzwiach, aby nikt niepowołany nie mógł się tam dostać i zaczęliśmy pilnować ten teren.

Ustecki ratusz chce w przyszłym roku zabezpieczyć także pozostałości po działobitniach. Posprzątać je i doprowadzić do nich prąd, aby można było je podświetlić i wyeksponować.

Urzędnicy mają także pomysł na inne wykorzystanie turystyczne. Plac przed bunkrem amunicyjnym to doskonałe miejsce na organizowanie plenerowych akcji dla turystów - zaznacza Wszółkowski. - Teraz pracujemy nad stworzeniem szlaku turystycznego śladami usteckich budowli pomilitarnych.

Aby przywrócić bunkrom ich dawny wygląd, inicjatorzy ich ratowania zwrócili się z apelem do ustczan o pomoc. - Poszukujemy wszelkie pamiątki to bunkrach - zaznacza Wszółkowski. - Ważna jest dla nas każda fotografia i każde wspomnienie o bunkrach.

Milczące armaty

Pierwszą baterię stałą, złożoną z czterech dział kalibru 105 milimetrów zbudowano w 1938 roku na wydmie, kilkadziesiąt metrów od portu. Żelbetowe działobitnie, w tym dwie połączone podziemiami, w których były m.in. sypialnie i sanitariaty dla żołnierzy zachowały się do dziś. Pozostał także bunkier amunicyjny usytuowany 300 metrów na południe od działobitni.

W baterii były cztery działa mogące wystrzeliwać pociski o wadze 20 kg na odległość 17 kilometrów i wysokość 12 km. Usteckie działa nigdy nie wzięły udziału w walce.

W 1945 r. zostały wysadzone w powietrze, a przez dwa lata teren znajdował się pod kontrolą Armii Czerwonej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza