Barbara Ługowska z podmiasteckiego Wałdowa złożyła dzisiaj zażalenie do sądu na postanowienie miasteckiej prokuratury o zawieszeniu postępowania w sprawie śmierci jej męża. - Zarzucam prokuraturze opieszałość. Przez kilka miesięcy prokurator nie był w stanie skutecznie wezwać lekarza miasteckiego pogotowia, aby przedstawić mu zarzuty - mówi Ługowska.
Prokuratura Rejonowa w Miastku stwierdziła, że Bogdan K., lekarz z miasteckiego pogotowia, źle zdiagnozował, przeprowadził niestaranny wywiad i zaniechał wykonania EKG u 62-letniego Witolda Ługowskiego. Mężczyzna zmarł na zawał serca w swoim w domu w styczniu tego roku kilkanaście godzin po wizycie lekarza.
Zarzut nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia prokurator postawił Bogdanowi K. w czerwcu tego roku. Lekarz nie stawiał się na wezwania prokuratury, przedstawiając zwolnienia i inne usprawiedliwienia. Od września Bogdan K. w ogóle nie kontaktuje się z prokuraturą, a ta nie może ustalić jego miejsca pobytu. W pracy lekarza nie ma od kilku miesięcy. Jest zarządzenie o przymusowym doprowadzeniu medyka. Szuka po policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?