Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowoczesna metoda usuwania guza piersi już w Słupsku (operacja na żywo - zobacz wideo)

Magdalena Olechnowicz
Kadry z filmu z sali operacyjnej: pacjentka została znieczulona miejscowo i w ciągu 20 minut lekarz usunął u niej guza piersi.
Kadry z filmu z sali operacyjnej: pacjentka została znieczulona miejscowo i w ciągu 20 minut lekarz usunął u niej guza piersi. Fot. Magdalena Olechnowicz
Biopsja mammotomiczna stosowana jest w najlepszych ośrodkach onkologicznych w kraju. Od tego miesiąca także w Centrum Zdrowia Salus w Słupsku. To bardzo dobra wiadomość dla kobiet z łagodnymi zmianami w piersiach.

Guzek zostanie usunięty w ciągu 20 minut bez bólu, bez żadnego cięcia chirurgicznego, a co za tym idzie - bez brzydkiej blizny.

Pani Krystyna ma 52 lata. Niedawno lekarze wykryli u niej małego, niezłośliwego guzka w lewej piersi. Była pierwszą pacjentką, którą przyprowadzono na salę operacyjną w klinice Salus, gdzie postawiono nowy aparat do biopsji mammotomicznej.

Pani Krystyna zgodziła się na naszą obecność podczas zabiegu, ale zastrzegła, że nie chce pokazywać twarzy ani ujawniać swojego nazwiska.

Dr Jacek Laskus, chirurg onkolog, który ją operował, zdecydował, że niegroźnego guzka można usunąć u niej właśnie nowoczesną metodą biopsji mammotomicznej. Przez cały czas pacjentka była przytomna.

- Jest to zabieg, który pozwala metodą małoinwazyjną na precyzyjną diagnostykę zmian w piersi, a w niektórych przypadkach także na radykalne ostateczne leczenie, czyli usunięcie guzka. Jest możliwe jednak jedynie w przypadku łagodnych zmian - wyjasnia dr Jacek Laskus.

Zdrowie Biopsja mammotomiczna trwa 20 minut. Pacjentka zostaje znieczulona miejscowo i w tym samym dniu wychodzi do domu.

Przez wiele lat jedynymi metodami diagnozowania zmian w piersiach były trzy rodzaje biopsji: cienkoigłowa, gruboigłowa i chirurgiczna. Kiedy sprowadzono supernowoczesną aparaturę do biopsji mammotomicznej, cieszyli się sami lekarze, ale przede wszystkim kobiety. Od tego tygodnia takie zabiegi wykonuje klinika Salus.

- Nowatorstwo polega na tym, że elementem, który usuwa zmiany w piersiach, jest specjalnie skonstruowana igła składająca się z części rurkowatej, w której jest komora i do niej część zmian jest zasysana podczas zabiegu. Później rotacyjny nóż odcina fragment tkanki i wysysa na zewnątrz - wyjaśnia precyzyjnie dr Jacek Laskus, chirurg onkolog.

W ten sposób można usuwać guzki w piersi mierzące do 2,5 cm średnicy. W przypadku zmian złośliwych biopsja służy do diagnostyki.

Zabieg nie wymaga pobytu w szpitalu.

- Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym i trwa 15-20 minut. A pacjentka jeszcze w tym samym dniu może wyjść do domu i wrócić do swoich zajęć - mówi dr Laskus.

Pani Krystyna, przy której zabiegu byliśmy obecni, po wszystkim wstała i wyszła z sali operacyjnej o własnych siłach. Na pytanie, czy bolało, odpowiedziała. - Trochę czułam, ale nie tak bardzo. Najważniejsze, że żadnej blizny nie będzie.

I to jest bardzo istotne dla każdej kobiety. Po zabiegach wykonywanych innymi metodami pozostają brzydkie szramy na ciele. Tu jest jedynie nakłucie, po którym wystarczy opatrunek.

Biopsja mammotomiczna jest ceniona przez wszystkich specjalistów. - Sprzęt do niej powinien być w każdym liczącym się ośrodku onkologicznym. Oczywiście biopsja mammotomiczna nie może być stosowana u każdej pacjentki, ale jest niezastąpiona, kiedy zmiany w piersiach są łagodne i niewyczuwalne w badaniu palpacyjnym - mówi dr Marzena Jaśkiewicz, konsultant województwa pomorskiego ds. onkologii klinicznej.

W województwie pomorskim jest niewiele ośrodków wykonujących takie zabiegi. - W sumie w tym roku wykonano 547 biopsji. Z tego 228 w Pomorskim Centrum Chirurgii Małoinwazyjnej w Gdańsku, 196 w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku.

Taki zabieg kosztuje 3060 zł. Na szczęście za badanie płaci nie pacjentka, a NFZ. Na razie w Słupsku na zabieg nie czeka się długo.

- W najbliższym czasie wykonywane bedą one na bieżąco co 2-3 tygodnie. Jednak jak będzie w przyszłym roku, jeszcze nie wiemy. Jesteśmy w trakcie negocjowania kontraktu - mówi Tadeusz Wardziak, zastępca dyrektora do spraw marketingu w Centrum Zdrowia Salus w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza